Łączna liczba wyświetleń

sobota, 25 sierpnia 2012

Rozdział 63 .

CLICK
Lekko zamyslona siedziałam na fotelu, troszkę go rozłożyłam, by móc się trochę odprężyć, siedziałam na wpół leżąc, i wpatrywałam się w okno, chmury, leciały tak niewinnie odpychane przez wiatr, który powodowały smigłowce i różne inne wiatraki napędzające samolot. Odpychane były jak ja od swojego życia, czy ja naprawde żeby przestać cierpieć , przestać przechodzić przez katusze, musiałam umrzeć? To wszystko było takie ciężke, spadało na mnie od tak, w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy było dobrze.. Budowałam sobie nadzieje, na lepsze jutro, już wszystko było poukładane, a nagle świat z nienadzka wali mi się na głowę. Jak dom w który uderzyła mocna błyskawica rozwala się na małe kawałeczki, tak ja zostałam oblana zimną wodą i rozpadałam sie na mniejsze cząsteczki. Miałam ochote stanąc w deszczu i moknąć, patrzeć jak kropelki deszczu spływają po mnie, po moich rozgrzanych policzkach, jak obmywają mnie z wszelkiego wewnętrznego brudu. Musiałam oczyścić moją duszą, najlepiej w kościele, nie umiałam spowiadać się w Londynie, tutaj bedzie najlepsza okazja na to by iśc do spowiedzi. Myślałam nad sobą, nad swoim zyciem które było tragiczne, gdy było dobrze, pieknie kolorowo nadeszły czarne chmury i rozwiały moje wszelkie marzenia na przyszłość. Nagle zmożył mnie sen.. Gdy się obudziłam, byliśmy już na miejscu, wysiadłam z samolotu, wziełam swoje bagaże i zadzwoniłam po taksówkę.
CLICK
Po 10 minutach pojawiła się taksówka. Moja Warszawa, moje miasto , mój dom. Nic tu się nie zmieniło od czasu gdy byłam tu ostatnim razem. Wszystko takie samo.. Przywitałam się grzecznie, facet pomógł mi z walizkami, i pojechaliśmy pod adres który poprosiłam. Pomógł mi wnieść do hotelu bagaże , zapłaciłam mu i odszedł. Odebrałam kluczyk i szofer pomógł mi z tym wszystkim, zataszczył mi je do mojego apartamentu. Było piekne, moje małe mieszkanko. Prosiłam o sypialnię, salon, łazienkę, a tu było tego jeszcze więcej i za niewiele wyższą cene, z usmiechem padłam na łóżko. Nagle przypomniałam sobie , ze w moim apartamencie jest facet, dałam u napiwek i poprosiłam o coś do jedzenia. Rozpakowałam się w godzinkę, wszystko poukładałam w szawkach, urzadziłam sobie też łazienke, po czym padłam umęczona na sofę i puściłam kanał muzyczny, zaczęłam skakac i tańczyć. Zmiana otoczenia chyba pomogła mi na dobre bo z radoscią na ustach skakałam po mieszkanku śpiewając piosenki które puszczali na stacji, nagle ktoś wszedł do pokoju.
- Co pan, co pan! To jest czyste wtrgnięcie! - powiedziałam
- Spokojnie, ja chciałbym prosić o to , czy mogłaby pani śpiewać troszeczkę ciszej? Mieszkam obok. - stwierdził przystojny mężczyzna, widac było że jest starszy ode mnie.
- Wporzadku, przepraszam. Ale mógłby pan zapukać. - powiedziałam rozradowana, śmiałam się sama do siebie, miałam tak dobry humor
- Pukałem, ale chyba pani nie słyszała.
- Pan wybaczy, a poza tym , niech mi pan mówi Rose! - powiedziałam i z usmiechem na twarzy ukłoniłam się dziewczeco podając dłoń
- A ty mi mów Arek - powiedział młodzieniec i pocąłował moją dłoń, zarumieniłam się - Będę leciał, i dziękuje za to ze się uciszysz.
- Masz jak w banku. Czeeeeść! - krzyknęłam, ale chłopaka już nie było, całkiem miły koleś, przynajmniej nie stary gbur, który będzie miotłą walił po ścianach żeby mnie uciszyć. Po chwili znów ktoś zapukał, otworzyłam i przyszedł pan z rosołem i drugim daniem. Podziękowałam i zapłaciłam.
Zjadłam ciepły rosołek i drugie danie które składało się z "nowych" ziemniaków, sałatki (mizerii) i schabowego. To było wszystko takie pyszne, takie POLSKIE! Nadal nie dowierzałam , że jestem właśnie w Polsce w WaWie. Wzięłam zimny prysznic i przebrałam się w TO i umalowałam, włosy puściłam wolno i wyszłam z mieszkania zamykając je na klucz. Nagle kilka metrów dalej zobaczyłam Arka, też zamykał swoje mieszkanko. Poszłam przed siebie, ale zaraz mnie zatrzymał swoim wołaniem, poczekałam na niego, dołączył do mnie
- Ładnie wyglądasz. - stwierdził
- Aaaa dziękuje, ty tez nie najgorzej, hahaha. - powiedziałam
- Gdzie idziesz? - zapytał
- Na miasto, a ty? - zapytałam
- Zjeść jakiś obiad na dół do restouracji, ta hotelowa jest przepyszna - powiedział
- I tu ci przyznam rację, - powiedziałam - No to ja lecę, taksówka czeka. Żegnaj. - powiedziałam i mu pomachałam on uczynił to samo i wyszłam z hotelu, zostawiającz klucz w recepcji. Nagle zadzwonił mój telefon, zobaczyłam na wyświetlacz Niall, w mgnieniu oka odebrałam
- Tak słucham? Niall? Cieszę się , ze dzwonisz!
- Hej Rose! Jak tam u Ciebie, jesteś już?
- Tak dotarłam jakieś dwie godziny temu i właśnie wychodze na miasto. - powiedziałam
- Uwaaażaj tam, błagam Cię! - powiedział ze śmiechem - I nie romansuj - powiedział
- Wiesz.. nie mam zamiaru - szepnęłam do słuchawki
- No to dobrze, bo ja tu czekam, to znaczy.. ja i Zayn.
- Oh .. Zadzwon wieczorem, wsiadam do taksówki,Cześć. - powiedziałam i się rozłączyłam, po cyzm wsiadłam do taksówki a koleś zamknął drzwi.

NOWY BOHATER .. AREK : CLICK
_______________________________________________________________________
Rose jest już w Polsce, nowe znajomości..  nowi ludzie, nowe otoczenie, oderwanie się od problemów. Szał, zakupy, może wiadomośc o powrocie do przyjaciółki zostanie wysłana? Może szaleństwo dyskotekowe? TO wszystko się okaże...

Przestancie mi mówić z kim ma byc Rose, ja już to sama dobrze wiem, mam plan na to opowiadanie, a wy zawsze jak pojawi się nowy chłopak to ze od razu wszyscy zakochani w Rose, ona ma prawo mieć przyjaciół..

20 komentarzy:

  1. Super rozdział . ♥
    Kocham twojego bloga : ]

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTE! Świetnie piszesz! Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów! Suuuuuuuuuuperasny blog :D Masz talent ^^ ~S

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniały , ale prosze nie chce ci tu rozkazywać , ale prosze niech Rose nie bedzie z tym całym Arkiem niech bd z Zaynem, kocham cie za ten blog. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niech będzie z Niallem ! : D

      Usuń
    2. Z ZAYNEM ! Szkoda mi go ... ;< :)

      Usuń
    3. mi też szkoda Zayna .. przecież nic nie zrobił!! a Rose o byle co takie coś ..

      Usuń
  4. omnomnomnomnom *_________________*

    OdpowiedzUsuń
  5. super <3 ;* ♥ kocham cię pyśku !

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne! Genialnie piszesz ♥ Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Czekam na następny :)
    I przy okazji zapraszam do siebie: http://historyabout1d.blogspot.com/
    . ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Omomo ;33 Jest cudowny ;33 Podziwiam cię za niego ..! Dziewczyno kocham cię za teggo bloga ;33 <3
    Pozdrawiam ;33

    OdpowiedzUsuń
  8. *.* arek jaki mmmm *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny genialny rozdział <3
    Według mnie Rose zaprzyjaźni się z Arkiem, a będzie... hmm z Niallem. Albo z Zaynem, właściwie to mam mieszane uczucia... Czekam na kolejny, bo na pewno będzie równie świetny <3 jak każdy zresztą. Masz cudowny talent do pisania, nie zmarnuj go.

    OdpowiedzUsuń
  10. OMOMM DLACZEGO ROZDZIALY TAK RZADKO :CC

    OdpowiedzUsuń
  11. Kc <3 A tak na przyszłość to my tylko prosimy i nie masz za co się złościć !!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniały rozdział, no tak bo innych nie ma są tylko świtne ;PP masz naprawdę talent! kocham Cię i tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam, bo ja też pisałam żeby Rose była z Zaynem, nie wiedziałam że Cie to denerwuje.
    Wkurza mnie ten cały Arek xD
    Szkoda że tak zostawiłaś Zayna.. : [[
    Ale i tak te zmiany nie zmienią tego że kocham ten blog!

    OdpowiedzUsuń
  14. Rany ale przesadzasz kobieto. Ludzkie mają swoje zdanie lubią zayna i w cale mnie nie dziwi że chcą żeby z nim była rose. Też bym chciała bo go uwielbiam! Ale zrobisz jak będziesz chciała. Tylko weź wyluzuj :-P

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, wyrażaj swoją opinie, neguj, pisz co ci ślina na język przyniesie - to bardzo motywujące!