Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 września 2012

ROZDZIAŁ 7 .

Rano wstałam i pościeliłam łóżko, poszłam do łazienki aby się umyć, gdy to zrobiłam pociągnęłam rzęsy tuszem i po twarzy rozprowadziłam krem, włosy rozczesałam po sspaniu i związałam je w koka *CLICK* a na glowe założyłam czerne rzemyki wokół głowy. Uśmiechnełam się do lusterka i poszłam do swojej garderoby, był ciepły dzień, ale wiaterek powiewał chwilami mocniej, stałam przed swoją ogromną szafą z ciuchami i jak zwykle nie miałam się w co ubrać, problemy XXI wieku, normalne. Ubrałam się w TO i zeszłam schodami na parter domu. Tata już był w firmie, a mama wlaśnie wybierała się do swojego sklepu odzieżowego - Zara. Kazała mi zostać z małą i sie nią opiekować. Jak dobrze, że nie musiałam lecieć po nią do rodziców do pokoju, wyjątkowo nie chciało mi się odpalać windy, ani biec po schodach, żeby ją znieść na dół i mieć przy sobie , tylko leżała na dole już w pokoju który rodzice przygotowali dla niej jak będzie troszke większa, pokój był kolorowy, z tapetą na ścianie, i mnóstwem zabawek przyniesionych w dzień jej chrzcin, czekały na nią aż dorośnie i zacznie się nimi bawić. Mama wyszła z pokoju Emily i ubrała płaszczyk i czółenka, była wyjątkowo nowoczesną mamuśką, moją dobrą przyjaciółką, pocałowała mnie w policzek i wyszła. Jak dobrze , ze były wakacje. Skoczyłam na kanapę i usadziłam się na niej wygodnie, włączyłam TV, i zaczęłam oglądać serial - Gossip Girl, gadałam do telewizora 'Serena nie!! Nie rób tego, Dan cię kocha!" , ale nagle zaburczało mi w brzuchu, wstałam i skierowałam się do kuchni, zrobiłam sobie szybko płatki i podgrzałam je w mikrofalówce. Nagle Emily zaczęła płakać, poszłam do pokoju i wzięłam ją na ręce, obudziła się na dobre. Była dopiero 11, a ona już obudzona, w nocy słyszałam jak kilka razy płakała i teraz spała do 11 no i już wstała. Przytuliłam ją do siebie i delikatnie głaskałam ją po brzuszku. Mama zostawiła dla niej jakąś kaszkę, papkę, nie wiem co to było. Nagle w całym domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi, poszłam powoli do drzwi z siostrą na rękach, nadal popłakiwała ale już mniej, gdy otworzyłam drzwi o mało nie upadłam z Emily na ziemie. Nogi zrobiły mi się jak z waty i uginały się pod moim i siostry ciężarem.
- Cześć. - powiedział chlopak
- A no hejka............ - powiedziałam bujając w obłokach
- Wszystko wporządku.?
- Tak, dlaczego pytaaasz?
- Wyglądasz jakbyś ducha zobaczyła - powiedział Niall
- Yup, eeee sorry, wejdź proszę - powiedziałam zchodząc na ziemię. - Co ty tu robisz?
- Pamietasz jak miałaś mi zagrać i zaśpiewać? Miałem cię posłuchać i pouczyć troszkę grać. No i znałem twój adres.. Mamy miesiac wolnego, więc wpadłem.. - powiedział
- A no tak, zapomniałam. Ale mój głos .. eh, nie ćwiczyłam ostatnio.  - powiedziałam
- Wporządku damy radę - powiedział Niall siadajac na kanapie i wpatrując się we mnie a ja w niego, po chwili spuściłam wzrok z niego i uczepiłam sie Emily, zdenerwowana wpatrywałam się w nią nie wiedząc co zrobić. Nie patrząc na Nialla dalej przyglądałam się małej ale zapytałam
- Chcesz coś do picia, a może jedzenia?
- Zjem twoje płatki, bo widzę że nie dokończyłaś - powiedział z uśmiechem - Szkoda żeby się zmarnowały
- Zaczekaj, dam ci nową łyżkę! - powiedziałam z uśmiechem
- Po co? Chyba nie masz AIDS, czy HIV'A . Ja się nie brzydzę, - powiedział

niedziela, 9 września 2012

ROZDZIAŁ 6.

Pod dom podstawiła mnie taksówka, szybko wypadłam z auta i pobiegłam do domu, otworzyłam drzwi i z hukiem wleciałam do salonu, siedziała tam zapłakana mama, a Emily była sina na ustach i dusiła się, mama klepała ją po plecach ale to nic nie dawało. Wyszłyśmy pospiesznie z domu i taksówka zawiozła nas do szpitala, lekarz wziął mamę i małą do gabinetu, ja usiadłam na korytarzu i czekałam cierpliwie na dlaszy przebieg wydarzeń, po cichu modliłam się aby małej nic nie było, to była moja jedyna siostrzyczka i przedewszystkim najmłodsza. Wiem, że sióstr się zazwyczaj nienawidzi i młodszego rozeństwa, ale jak przyjdzie co do czego, nie ma bata.. będę jej bronić i jej we wszystkim pomagać. Siedziałam w poczekalni i wpatrywałam się ślepo w drzwi od gabinetu doktora. Nagle otworzyły się i wyszła z nich mama na rękach z Emily, mała była blada, ale już powoli odzyskiwała kolory. Okazało się, że to nie bło nic poważnego, mała tylko się zakrztusiła, ale te sine usta zaniepokoiły mnie i mamę, lekarz powiedzial, ze dobrze że interweniowałysmy a nie zostąłysmy w domu same próbując coś zrobić. Ruszyłyśmy do wyjścia. Mama odetchnęła z ulgą, a ja wzięłam na ręcę Emily i głaskałam ja po policzku chcąc aby zasnęła i odpoczęła po tych wydarzeniach. Wsiadłyśmy do taksówki i w ciszy wyjechałyśmy na ruchliwe drogi Londynu. Po 20 minutach stania w korku dojechałyśmy szczęśliwie do domu, mama zapłaciła za przejazd taksówką a ja weszłam do domu i skierowałam sie schodami do pokoju rodziców , Emily już spała, położyłam ją w łóżeczku i nakręciłam zabawki aby kręciły się jej nad głowami i słodko grały kołysankę, po czym poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łózko. Nie zostałam na długo sama w pokoju, bo po chwili zapukała do moich drzwi mama
- Wejdż - powiedziałam zatapiając zmęczone oblicze na poduszce
- Kochanie wybacz mi.. - powiedziała mama, czułam, że ma poczucie winy, nie chciałam, żeby dodatkowo się martwiła rzeczami zbędnymi dla niej
- Mamo - powiedziałam i usiadłam na łóżku - Jest okej, nie martw się proszę! Spędziłam z nim pół dnia, następne pół jakoś przeżyje w domu, chyba rodzina jest najważniejsza, a nie spotkanie z gwiazda prawda?
- Kochanie, tak sie cieszę, że wychowałam Cię na takiego dobrego i pomocnego człowieka. Ale.. pamiętaj, nie daj się wykorzystywać i odróżniaj ludzi tych którzy naprawde potrzebują pomocy od tych którzy chcą być wyręczeni słonko. - powiedziała mama i przytuliła mnie do swojej piersi, jak to robiła zawsze gdy byłam malutką dziewczynką, po czym pogłaskała mnie po głowie i pocałowała w czoło.
- Wiem o czym mówisz mama. I doskonale wiem czego mnie uczyłaś, czasem poprostu warto poświęcić cos wpaniałego dla czegoś ważniejszego, zeby to potem do mnie wróciło.
- Dokładnie tak. To co dobrego poświeciłaś, wróci do Ciebie ze zdwojoną siła, zobaczysz. - powiedziała mama
- Mogę zostać sama mamuśku? - zapytałam
- Jasne, odpocznij sobie, idę do Emily.. - powiedziała mama i wypuściła mnie z objęć po czym wychodząc z domu zamknęła drzwi. Siedząc na łóżku przechyliłam się do tyłu i moje ciało od pasa w góre wylądowało na łóżku w pozycji leżacej. Wpatrywałam się w sufit i widziałam w nim swój dzisiejszy dzień. Tak jakby ktoś wyświetlił na projektorze film. Widziałam usmiechnietego Nialla, nasze zabawy i niehlujne jedzenie Nando's. Usmiech mimowoli pojawił mi się na twarzy, po czym ułozyłam się wygodnie i przymknęłam oczy. Nagle z nwou jeotworzyłam i skierowałam się do szawki nocnej wyciągnęłam IPhone i słuchawki, urządzenie przez które słysząłam muzykę umieściłam w uszach i puściłam jakąs zwyklłą prostą melodję ze słowami i zamknęłam oczy. Leżałam i słuchałam muzyki, w głowach pojawiały mi się różne obrazy, i to co dzisiaj robiliśmy, nadal nie mogłam ogarnąć tego, że spęziłąm pół dnia z chłopakiem który był 1/5 One Direction, to było jak cudowny sen z którego nie chciałam sie obudzić. Ja i mój idol - Niall, ja i moi idole - One Direction, godzina z nimi, pół dnia z nim, nie .. to niemożliwe, musze się z tego otrząsnąć. Uszczypnęłam się w dłoń ale poczułam tylko ciepło rozlewające sie po moim ciele pod wpływem uszczypnięcia i czerwony slad na zewnętrznej stronie dłoni i lekkie szczypanie. Nie.. to była prawda. Spędziłam dzień z idolem. Cudowne.. piękne... niemożliwe.. spełniło się moje marzenie. Nagle uslyszałam jak ktoś puka do okna. Otworzyłam je a do środka wpadła Kate i Lily. Był już wieczór.
- Jejku, błagam opowiadaj? - mówiła Kate a Lily jeszcze wdrapywała się do pokoju przez okno
- Ale o czym?
- O dzisiejszym dniu! Miałyśmy nie przychodzić, ale jak wracalyśmy drogą ze sklepu zobaczyłysmy z drogi że w twoim pokoju sie jarzy światło, postanowiłyśmy wpaść i zapytac dlaczego tak wcześnie wróciłaś. Jest dopiero e.. 20!?
- No właśnie, coś się stało? Jednak nie jest taki super? - dopytywała Lily domykając okno kiedy już weszła do pokoju
- Ah dziewczyny... - powiedziałam i skokiem weszłam na łóżko, usiadła na nim te Kate i Lily i wpatrywały się we mnie
- Dajcie spokój, musiałam wrócić wcześniej bo byłam z mamą i Emily w szpitalu.. mama po mnie zadzwoniła bo z małą się coś działo, ale już ok.. Tylko się zakrztusiła śliną czy coś w tym stylu..
- O matko.. wpsółczuje... że mama ci przerwała ale dobrze że pomogłaś mamie.
- No ty zawsze taka pomocna - palnęła Katy  -Jak tak można? -
- Jest wychowana - stwierdziła Lily i posłała mi ciepły usmiech
Dziewczyny siedziały u mnie do północy, opowiadałam im o wszystkim z dzisiejszego dnia, pokazałam ilmiki były zachwycone tym jacy chłopcy są naprawdę, widziały moje zdjęcia z Niallem i bardzo mi zazdrościły, ja tylko bezmyślnie przesuwałam palcempo dotykowym ekranie ukazując następne zdjęcia i nie słuchajac tego co mówią. Zrobiłam im kawę, zjadłysmy ciaska i poszły do domu. Ja szybko posprzątałam i poszłam się wykąpać, gdy wróciłam położyłam się do spania, to był dzień pełen wrażeń.


____________________________________________________
Możecie mnie zabić , że nie pisałam <3 x

poniedziałek, 3 września 2012

ROZDZIAŁ 5 .

CLICK
Szlismy razem i ciagle rozmawialiśmy, nie ukrywam, że nie brakowało nam tematów, mówił mi o chłopakach z One Direction i o sobie samym mi też dużo powiedział, mówił, że tęskni za Irlandią i wiele by dał żeby móc tam spędzić chcociaż miesiąc, ale nie narzeka bo z chłopakami w trasie, np. w takim TOURBUSIE jest bardzo wesoło i cieszy się, że podjął się pójścia do X-Factora. Był bardzo podekscytowany, że ich kariera rozwinęła się w tak szybkim tępie, mówił, że nie spodziewał się czegoś tkaieog jak był mały, nawet nie myślał o tmy , ze będzie należał do boysbandu i będzie miał tkaich wspaniałych przyjaciół jakimi są teraz Louis, Zayn, Liam i Harry. O każdym z nich powiedział mi coś osobnego, prywatnego i intymnego, o czym nie wiedza media ani inne fanki, czułam się w jakiś sposób wyróżniona i postanowiłam te wiadomości zachowac dla siebie. Czy byłam samolubna? Może trochę, to w końcu mój idol i cieszyłam się, ze wiedza o tym tylko oni i ja. Nadszedł czas na mnie
- Ja.. Ja jestem Natasha Posster, w Londynie mieszkam od urodzenia, niedawno sie przeprowadziłam do nowego domu, tak dokładnie to rok temu, mam młodszą siostrę Emily - ale to już wiesz i wspaniałych rodziców którzy mi ufają. Moja pasja to.. fotografia.. zdecydowanie i definitywnie gra na gitarze. Pobrzdękuję sama i ucze się z internetem grać.
- To wspaniale, musisz mi pokazać swoje poczynania fotograficzne no i oczywiście kiedyś dla mnie zagrac na gitarze. A śpiewasz może?
- Tak, ale tylko dla siebie, nigdy dla publiczoności.. Wstyd mnie zżera, kiedyś jako mała dziewczynka śpiewałam na festiwalach ale teraz bym nie potrafiła..
- Zaśpiewasz mi później coś i zagrasz, pójdziemy do mnie, lub do ciebie. - powiedział i ukazał rząd śnieżnobiałych ząbków, zarumieniłam się
- Nie wiem czy się przęłamię, ale moze spróbuję ci coś zaśpiewać.. - powiedziałam i założyłam kosmyk włosów za ucho po chwili stanęliśmy przed ulubioną knajpą Nialla, otworzył mi drzwi i weszłam pierwsza, poszedł zamówić a ja zajęłam miejsce przy stoliku, po chwili wrócił do stolika i zaczęliśmy rozmawiać.
- Zazdroszczę ci, nie musisz popierdalać do szkoły, a ja już na studia..
- Wiesz, czasem to jest super, a czasem wogóle, chciałbym spędzić jeden dzień normalnie, a nie .. wyjde na chodnik już przy mnie pełno fanek, nawet nie pamietam jak to jest chodzić bez ochroniarza..
- Nie wiem co powiedzieć, ja to bym chyba chciała mieć tak jak ty ale potem by mi się to znudziło.. - powiedziałam i przerwałam dalsze mówienie bo kelnerka przyniosła nam ulubiony posiłek Nialla, gdy tylko postawiła talerz przed Nialliem chłopak zaczął szybko zajadać, był bardzo głody, ja wyciągnęłam telefon i zaczęłam go kamerować. Cały upaćkany usmiechnąl się do kamery i pomachał brudnymi paluszkami w moją stronę. Zapisałam wideo i zaczełam jeść, gdy skończyłam oparłam się zmęczona o oparcie krzesła i westchnęłam z przejedzenia.
- Masz dość? - zapytał
- Nooo i to jak, syte to. - powiedziałam
- Ja jeszcze nie, no ale dobra. - powiedział i pociągnął mnie za rękę, wstalismy od stołu on zapłacił za nas zostawiając na stoliku pieniądze i wyszlismy z knajpy, już wiedziałam dlaczego tak lubi to nandoś , przepyszne byłoooo! Spełniając obietnice daną przyjaciółkom wyciągłam telefon i znów zaczęłam go kamerować, wyrwał mi telefon i zaczął mnie nagrywać, ja tylko krzyknęłam i zaczęłam uciekać, a on mnie gonił, dopadł mnie na ławce w parku.
- Nia ma!!! - mówiłam
- Jest jest, ty mnie nagrywałaś jak jadłem, a to było nawet.. stresujące? Dobra, nie wiem. Ale teraz się odwdzieczam kochanie. - powiedział
- Zróbmy sobie zdjecie! - zaproponowałam
- No dobra! - powiedział i wyciągnął swoje BlackBeryy i zaczępłi jakiegoś chłopaka i dziewczynę, ja dałam dziewczynie swój telefon a on chłopakowi swój i zaczeli nam robić zdjecia. Jak Niall daje mi buziaka w policzek, jak ja daje jemu, jak mamy ręce wysoko w górze, jak trzyma mnie na barana, jak pokazujemy na siebie, jak skaczemy, jak pokazujemy sobie języki. Uwiecznili nas na każdym zdjeciu. Zadowoleni zabraliśmy telefony i podziękowaliśmy parze. Nagle krzyknęłam wesoło
- Patrz Niall! WATA CUKROWA!! - powiedziałam
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! BIEGNIEMY !
- Kto pierwszy?
- Dobra! - powiedział i pobiegliśmy, zaczęlismy się wyprzedzac nagle chwycił mnie za dłoń, żebyśmy mogli biec na równi i żebyśmy się nie wyprzedzali, uśmiechnieci dobieglismy do stoiska z watą. Gdy Niall składał zamówienie ja go nagrywałam, gdy już miał watę i mi ja podawał zapisałam wideo i schowalam komórkę. Usiadłam na ławeczce i zaczęłam jeść, była truskawkowo-bananowa, tak tak.. wata ombre hahahah. Była przepyszna. Siedziałam upaćkana w tej wacie, wszedzie była przyklejona do mnie, ze śmniechem ja odklejałam z koszulki i włosów . Nagle zorientowąłam się, ze Nialler mnie nagrywał lub.. robił zdjęcia, zgromiłam go wzrokiem a on tylko spuścił główkę na dół i schował BlackBerry. Potem wybuchnęliśmy panicznym i niepanowanym śmiechem. Wstał z ławki podał mi rękę, ja ją chwyciłam i również wstałam. Poszlismy dalej przez park alejką, puściliśmy na głos piosenkę, i poszlismy dalej śmiejąc się do siebie nawzajem. Zjadłam watę i wywaliłam patyczek do kosza, on patrzył na mnie wesoło. Szedł w swoim fullcapie, czarnych nerdach , i tej słodkiej kosuzlce w wąsy. Zdjął fullcapa i założył mi na głowę, było na tej czapce napisane jego imię, była piękna i niebieska, pięknie kontrastowała z jego oczyma. Dał mi też swoje nerdy.
- Wyglądasz tak slicznie - powiedział i się uśmiechnął, była dopiero 14, tak szybko mijał ten czas, ejszcze niedawno był u mnie w domu o 7:30, a ta knajpa, jedzenie, czas w parku, zdjecia, jedzenie waty zajęło nam tyle czasu? Dlaczego.. Spacerując znaleźliśmy się nad jeziorkiem , usiadłam pod drzewem i zamknęłam oczy. On usiadł obok mnie , a nagle zza drzewa wyskoczył Zayn , Harry, Louis i Liam.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA NIE WIERZĘ! - pisnęłam - Dlaczego tak nie ma na codzien!?
- Dobra jesteś! - powiedział ze śmiechem Harry
- Nooo! Piszczeć to ty umiesz! - powiedział Zayn ze śmiechem i usiadł obok mnie na trawie pod drzewem.
- Aż się przestraszyłem sam! A to ty miałaś się przestraszyć - powiedział Louis którego przytulił Harry słysząc słowa "przestraszyłem się sam".
- Dajmy jej spokój, nie codziennie spotyka się One Direction, które się z Tobą wita nie?! - powiedział porządnie i donoścnie Liam, Niall przyznał mu rację
Usiedli wszyscy pod drzewem obok mnie i Niallera, gadalismy i ja jak zwykle wyciągnęłam telefon i zaczęłam ich nagrywać
- Dlaczego cały czas nas nagrywasz?- zapytał Liam
- Wiesz.. obiecałam przyjaciółkom , że pokaże im jak się zachowujecie, strasznie mi zazdrościły - powiedziałam
- Aaaaa, to taki haczyk, no dobra dobra, a teraz opłata za nagrywanie naszych ponętnych ciał i boskich twarzy - stwierdził Louis
- No no właśnie! - powiedział Harry
- Jeśli wam przeszkadza wyłącze - powiedziałam posłusznie udajac smutek
- Niee, wporządku, lubie być uwieczniany, nagraj mnie, tadaduuum! - powiedział Zayn a ja zaczęłam go nagrywac, wygłupiał się, tańczył i skakał, dołączył do niego "spokojny zawsze" Liam. Niall nic się nie odzywał, popatrzyłam w jego stronę, patrzył na mnie swoimi niebieskimi oczami. Harry na chwile gdzieś poszedł, ale wrócił po 10 minutach z koszykiem pełnym jedzenia. Objedliśmy się za wszystkie czasy, po godzinie pożegnali się ze mną całując mnie w policzek i odeszli. Zostałam sama z Niallem. Nagle zadzwonił mój telefon.
- Tak słucham? - zapytałam
- Natt.. Natt , Emily nie może się uspokoić ciagle płacze, usta jej sinieją, dusi sie. Przepraszam skarbie, wiem, ze to Twój dzien z idolem, ale przyjedź, ja sie boję, tata nie moze się urwać z pracy! - mówiła panicznie mama
- Już idę, juz biegnę, zaraz będę mamo!- powiedziałam, nie potrafiłam jej odmówić, zawsze wszystkim pomagałam, teraz też musiałam , nawet jeśli musiałabym opuścić Nialla i zmarnować ten dzień i odejść..Chociaż miałabym go nigdy nie zobaczyć.
- Musze lecieć, przepraszam! Dziekuje za ten dzień, moja siostra.. szpital.. mama! Eh.. lecę, dziekuje za wszystko, jesteś najwspanialszą osobą jaką poznałam. Dziękuje! - powiedziałam i pocałowałam go w policzek, on złapał mnie za rękę i lekko po niej przejechał paluszkami po czym szepnął
- Żegnaj...
i pobiegłam przed siebie to stoiska taksówek. Ciągle w głowie miałam jego błękitne oczy..
_________________________________________________________________
Przepraszam za długą przerwe, wesele, ostatnie dni wakacji i teraz rozpoczecie. Ale już jest nowy rozdział, jak wam sie podoba? xxx