Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 34 .

Dojechaliśmy, wysiadłam z auta i stanęłam przodem do dużego domu Malików.Zayn podszedł do mnie i złapał mnie za rękę, staliśmy i patrzyliśmy na jego rodzinny dom. Popatrzyłam na mulata, stał wpatrzony w ogromny budynek, który był ładnie przystrojony, z dużą bramą przed domem, milionami kwitnących kwiatów i fontanną. Łzy zakręciły mu się w oczach, widziałam to bardzo wyraźnie. Zrobiło mi się go cholernie szkoda.
- Zayn?.. - szepnęłam
- Nie, wporządku. Po prostu, dobrze wrócić do rodzinnego domu, to wszystko. - powiedział
Otarłam mu łzy które puściły się mu po policzkach. Popatrzył na mnie oczami, pełnymi miłości i radości, w źrenicach tańczyły mu małe iskierki. Ruszyliśmy wolnym krokiem, byłam strasznie zdenerwowana, ręce mi się trześły, Zayn wyczuł to i pocałował mnie w czoło, po czym mocno ścisnął za rękę, na znak tego, że nie musze się niczego bać. Chwycił za klamkę i puścił mnie przodem, z wielkim opeorem weszłam do środka i stanęłam w korytarzu, ściagnęłam moje szpilki , gdy nagle wbiegła mama Zayna
- Nie nie słonko, nie ściagaj butów, nie ma potrzeby - krzyczała od kuchni biegnąc w moją stronę
- nie, naprawdę nie chce burdzić, a pozatymw  tych szpilkach jestem ogromna, prócz tego, ze nadal nie wyższa od Zayna - powiedziałam zdenerwowana , trzęsłam się
- Oj przestań, jestem Patricia, mama Zayna - powiedziała
- Miło mi, jestem Rosalie, albo poprostu Rose Mcguier . - powiedziałam, a ona mnie przytuliła
- Mi również miło. Witaj synku! - powiedziała i wtuliła się w ramiona syna, była od niego niższa
- Cześc, cześc mamo. - powiedział całując matkę w policzek, z oczu jego matki puściły się łzy i radości  i szczęścia, w koncu miała go przy sobie, na chwilę, mogła z nim porozmawiać, po prostu pobyć. Zaprosiła nas do salonu, usiadłam na sofie wraz z Zaynem. Wypytywała mnie o to gdzie sie ucze, ile mam lat, która to klasa, co z moimi rodzicami, gdzie są, gdzie mieszkałam , dlaczego przybyłam do Londynu. Dosłownie o wszystko. Powiedziała nam też, że nie ma ojca Zayna, musiał pojechac pilnie do pracy, jakaś awaria , czy coś w tym stylu, nie zrozumiałam dobrze, bo nadal bylam lekko zdenerwowana, całą sytuacją. Jego mama naprawde była wporzadku, i nie wiem czym się tak denerwowałam, uśmiechała się do mnie, gdy rozmawiałysmy patrzyła mi prosto w oczy, było widać , że mnie słucha. Wypytywała o wszystko, mówiła, z ejak chcę to mogę kiedyś wpaść i posiedzimy sobie razem w ogrodzie. Nastepnie zaprosiła nas do stołu i  do domu w tej samej chwili weszły siostry Zayna, wróciły z wesołego miasteczka. Przyszły sie ze mna przywitać, najpierw Donyiah, nastepna Waliyah i Safaa, ta najmłodsza, była najslodsza. Dziewczyny usiadły z nami przy stole, mama Malika podała pyszne dania, których ja w życiu nie jadłam, nie wiem co to było, ale było przepyszne. gdy zjedlismy, porozmawialiśmy chwilę i Zayn oznajmił, że idzie juz po auto, ja zostałam w środku, by zapoznać się z siostrami Zayna bliżej. Safaa siedziała mi na kolanach, Waliyah siedziała obok mnie i bawiła się moimi włosami, z Doyniah rozmawiałysmy o szkole, mówiła mi dużo o Zaynie, jaki był w dzieciństwie. Zayn długo nie wracał , zrozumiałam że czeka na mnie w samochodzie. Pożegnałam się z jego mamą i siostrzyczkami, które nie chciały wypuścić mnie z domu. Kiedy wyszłam na podwórko zobaczyłam , że stoi on z jakąs blondynką, przypatrzyłam się uważnie. Tak , to była Perrie Edwards, jego była dziewczyna. Nie wytrzymałam.

wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 33 .

Chodziłam wkurzona po pokoju i przygotowywałam się na obiadokolację u rozdziców Zayna, stresowałam się.
- Jak mogłeś sie zgodzic, nie jestem jeszcze na to gotowa. - powiedziałam wkurzona
- Przestań już może! Moja mama jest otwarta! - krzyknął Zayn
- Jasne, oczywiście! Jak wszystkie mamuśki moich chłopaków. - powiedziałam i weszłam do łazienki trzaskając drzwiami.
Stanęłam wkurzona i oparłam sie rękoma o pralkę, głowę spuściłam do dołu. Denerwowałam się jak nigdy spotkaniem z jego mamą, ciekawe dla czego. Sama zadawałam sobie to pytanie. nagle ktoś wszedł do kuchni, oczywiście Malik.
- Czego tu chcesz? - zapytałam ostro
- Przestań się wkurzać, miałem odmówić? - powiedział poddenerwowany
Zgasił mnie, miał lepszy argument, w sumie.. nie mógł odmówić, jego mama, chciała mnie poznać, zaprosiła nas. Czyli, że chce. I tak byłam wściekła. Nigdy jeszcz enie byłam u światowej gwiazdy w domu, nigdy jeszcze nie byłam związana z gwiazdą! Popatrzyłam na niego i usiadłam na pralce, rozkraczylam nogi, przybliżył się i mocno mnie przytulił. Wiedział, ze potrzebuję tego, bardziej niż czegokolwiek innego. Głaskał mnie po głowie i tłamsił mnie jedną ręką po plecach. Byłam mu wdzięczna za to, ze wie czeog potrzebuję w danych chwilach.
- Nie denerwuj się, proszę Cię Rose. - powiedział
- Przepraszam. - powiedziałam cicho wtulona w jego objęcia
- Nic się nie stąło, wiem, ze to dla Ciebie ważne. Ale.. spóźnimy się. - powiedział z lekkim uśmiechem, skoczyłam jak poparzona i zacżełam czesać nerwowo włosy. Zayn wyszedł z łazienki. Ja utrwaliłam moje włosy lakierem i podciagnęłam tuszem rzęsy. Gdy wyszłam na łóżku leżały moje ubrania.
- Przygotowałem ci ubrania. - powiedział
- Ty... ty.. skad wiedziałeś!? - powiedziałam
- Znam Ciebie, znam siebie, znam nasz styl kochanie. - powiedział
Ubrałam się w TO i popatrzyłam w lustro, wyglądałam pięknie, potwierdził to też Zayn, jakby czytał w moich myslach
- Wyglądasz cudownie, jesteś moją najwspanialsza księżniczką. - powiedział i pocałował mnie mocno
- Dziękuje każdemu zrządzeniu losu, i temu kto nam sobie przeznaczył. To było dobre posunięcie. - szepnęłam
- Jesteś najśliczniejszą kobietą na ziemi. - powiedział i objął mnie w pasie delikatnie muskając usta
Poszłam do garderoby i wyciągnęłam ubrania Zaynowi, skro on przygotował dla mnie, to ja przygotowałam dla niego. Tą KOSZULĘ , jasne spodnie i adidasy. Był jak zwykle wyższy ode mnie, i to było mega słodkie. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy do Bradford. Przed nami godzina drogi.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 32 .

Chodziłam po domu ledwo żywa, naszczęście byla sobota. Zayn jeszcze spał, wypił ciut wiecej ode mnie, jedyne co pamietam, ze taksówkarz pomógł nam wejść do domu, a na łóżko powlekliśmy się sami. Nawet sie nie zdążyłam umyć, no dobra, szczerze.. nie  byłam na siłach. Zayn również. Ale nadrobiłam juz to czego wczoraj nie zdążyłam , odświeżyłam się. Ubrałam się w KLIK i poszłam do kuchni zrobić jakieś śniadanie. miałam ochote na sushi. Akurat miałam wszystko co potzeba, dziwne. Po chwili przypomniałam sobie , ze Zayn zrobił wczoraj zakupy przy okazji, gdy był po alko na imprezę. Też lubił sushi, postanoiwłam, że zrobię więcej, neich też sobie zje. Teraz byliśmy jednośćią, ja dla niego gotowałam robilam, bylam z nim, i on również to samo robił dla mnie. Po godzinie udalo mi sie wszystko ładnie przygotować. Poszłam na górę i weszłam do pokoju, w pokoju mialam również wejscie do łazienki, uslyszalam lejącą się wodę, weszłam do łazienki , Zayn stał w kabinie prysznicowej, jak dobrze, ze już wstał sam, nie miałam serca by go budzić, zawsze spał tak słodko.
- Kochanie? - powiedziałam
- Tak? - odsunął drzwiczki od prysznica i ukazał mi się nagi ociekający wodą
- Oh.. wyglądasz seksownie, prosze Cię nie teraz bo.. kusisz - powiedziałam
- Też Cię bardzo kocham, kocham kusić kocham robić z tobą wszystko - powiedział
- Może potem - powiedzialam - Zrobiłam dzisiaj sushi, pośpiesz sie a ja przygotuję wszystko w jadalni - powiedzialam i wyszłam
Zeszłam do kuchni, ułożyłam sushi na drewnianej tacce KLIK zaniosłam wszystko do jadalni. Wróciłam się znow do pomieszczenia w którym przygotowywuje się zazwyczaj dania i otworzyłam szawkę, ktoś zaszedł mnie od tyłu i mocno przytulił składając swe ręce na moim brzuszku. Pocałował mnie od tylu w policzek i powiedział
- Witaj
Zaśmiałam się i wyciągnęłam nowe pałeczki - specjalne do jedzenia japońskich dań i podałam mu jedna parę. Gdy odwróciłam się w jego stronę stał tylko w spodniach , koszulki nie miał.
- Brakło koszulek? - zapytalam i przejechalam po jego mostku aż po pępek palcem.
- Brakło. - zamruczał do ucha
Miał również lekko wilgotne włosy, mył je, ale chyba juz troszkę wysuszył, nie postawił ich, dzisiaj miał chyba fazę na grzywkę, z czego się cieszyłam gbo w grzywce wyglądał to slodziaśnie, a w postawionych włosach tak dorosło. Weszliśmy do jadalni i usiedliśmy na przeciw siebie przy stole. Zapomniałam o soku, wróciłam się i przyniosłam sok pomarańczowy, nalałam najpierw jemu potem sobie do pełna. Jedlismy pałeczkami, nawet nam to wychodziło. Jak kiedys jadłam z mamą w Polsce w budce Japońskiej wychodziło mi to tak nieudolnie, że postanowiłam jeść wtedy palcami. Ale jak przyjechałam do Londynu, poprosiłam Samanthę, zeby mnie nauczyła jeść , i od tego czasu umiem. Szczerze powiedziwszy, nie wiem skad Zayn potrafił jeść, ale nie wychodziło mu to najgorzej. Kiedy zjedlismy, złapałam sie za brzuch zbierało mnie na wymioty, chociaż sushi było bardzo dobre, Zayn sam to potwierdził i nawet wziął sobie dokładkę. Nie wiedziałam co mi się dzieje, poszłamdo kuchni i wyciagnęłam z lodówki wodę niegazowaną, napiłam się całą szklankę wody i usiadłam na krześle w kuchni. Po chwili przyszedł Zayn z talerzami i kubkami, wsadził do zmywarki i ja włączył. Popatrzył na mnie i na mój niezbyt piekny wyraz twarzy
- Coś Ci jest skarbie? - zapytał troskliwie kucajac przy mnie i trzymając mnie za jedna dłoń.
- Nie wszystko wporządku troszke mnie mdli i brzuch mnie boli, ale to chyba dlatego, ze pomieszałam tę wódkę z papierosami i ta tabaką, a dzis jeszcze sushi. - powiedziałam
Podniósł mnie z krzesła i wziął mnie na ręce, zaniósł na podwórko do ogrodu. Usiadłam na leżaku a on podał mi wody, przysunął do mnie swój leżak i położył się na nim. Pięknie świeciło słońce, była dopiero 13 godzina. Nagle zadzwonił mój telefon, wyciagnęłam go z kieszeni
- O mama - powiedziałam i odebrałam
-  Cześć kochanie, co słychać, jak w wielkim świecie i z Twoim chłopakiem!? - powiedziała rozradowana
- Wszystko wporządku, siedzimy sobie właśnie w ogrodzie przy basenie na lezakach z Zaynem i pijemy sok pomarańczowy, w wielkim świecie prócz tego nic się nie dzieje. Szkoła okej, z Sami okej. Dobre zachowanie w szkole, też będzie. - powiedziałam
- No to super, sprawdz dzisiaj konto bankowe, a nawet teraz i zadzwon do mnie czy doszły ci pieniądze. - i się rozłączyła
- Przyniesiesz mi laptopa? - zapytałam
- Spoko - powiedział mulat i poszedł mi po laptopa, niebawem wrócił z włączonym komputerem, sprawdziłam konto banowe , Zayn popatrzył ze zdziwieniem na mój stan konta - To tyle pieniedzy ile ja zarabiam przez 3 godziny.
- Czyli co? - powiedziałam
- CZYLI MEGA DUŻO, ja jestem piosenkarzem, a ty dostajesz te pieniądze tak o . - powiedział zdziwony - Na bogato u was , na bogato.
- Moja rodzina jest bogata - powiedziałam cicho i zaśmiałam się
Wysłałam mamie sms'a potwierdzającego to, że doszły mi pieniądze. Nagle usłysząłam dźwiek komórki Zayna. Powiedział, że dzowni do niego mama. Nie no, co się dzieje, mamy dzisiaj wydzwaniają. CO to, dzien dziecka w środku czerwca? Przecież już dawno po.. Zayn wstał i poszedł rozmawiać z mamą, gdy wrócił oznajmił
- Dzisiaj jedziemy do moich rodziców na obiadokolacje ok 16.30 - powiedział z uśmiechem na swojej pięknej twarzy skoczyłam jak poparzona.

niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział 31 .

Bawiliśmy się świetnie, potem Zayn tańczył z Eleanor, Harry z Danielle, Liam usiadł na kanapie bo był zmęczony, Ja tańczyłam z Louisem, a Niall bujał sie sam po pokoju. Słuchalismy super piosenek, które oczywiscie poszedł po chwili puszczać Niall. Louis przyblizył sie do mnie i chwycił mnie ręka yłu głowy, przyciągnął ja na swoje ramie i położył. Czułam się niezręcznie, bo na tym samym parkiecie był mój chłopak i jego dziewczyna. Gdy rozluźnił ręke odciagnęłam głowę od jego ramienia. Patrzył na mnie dośc dziwnie
- Coś sie stało  ? - zapytał
- To trochę głupio by wyglądało Loui, tu jest mój chłopak, twoja dziewczyna - powiedziałam
- To TYLKO zabawa Rose. - mruknął i zaczęlismy tanczyc i skakać w rytm jakiejś piosenki Pitbulla. Po chwili zrobiliśmy odbijanego, Zayn wyszedł z Eleanor na podwórko zapalic papierosa, ja wpadłam w ręce Nialla, Louis poszedł do Hazzy a Liam i Danielle wyszli z domu i usiedli przed domem na schodkach. Nie wiem po co, nie wiem dlaczego, nie zastanawiałam się, byłam juz mocno upita. Jeszcze mnie głowa nie bolała - to bardzo dobry znak, to oznacza, ze moge jeszcze wypić. Cieszyłam sie z tego strasznie, lubiłam grube imprezy i oczywiście zakupy. Bo jak bogata dziewczyna z dobrego domu, moze nie lubić zakupów? Patrzyłam co chwilę na balkon żeby wiedzieć co robi Zayn, zaciągał się papierosami, super. Ja tańczyłam już z nieźle nakapsionym Niallerem, też dobrze wypił. Miałam ochote na dobrą zabawę, wzięłam papierosa, odpaliłam go i bujałam się z Niallem. Zobaczyłam, ze przygląda nam sie Zayn, pomachałam mu a on odmachał mi również z uśmiechem na twarzy. Obok nas wygłupiali się Harry i Louis, Eleanor stała na balkonie z Zaynem i nie patrzyła co dzieje sie w środku, więc mogli się wyszlaleć. Harry przytulał się mocno do Louisa, i dali sobie buziaka w policzek, a potem w usta, co mnie bardzo zdziwiło. Myślałam, że nie będą już tak robić, a zwałasza wtedy gdy jest gdzieś obok Eleanor. Po chwili Elka wyłączyła muzykę i usiedliśmy wszyscy na sofie. Dan i Liam poszli się gdzies przejsć, spoksik. Nialler przyniósł coś, tabaka. Ucieszyłam się, nie na żarty. Mimo tego że była słaba byłam veri heppi , że zaopatrzyli się w coś fajnego na imprezkę. Wziełam tabake i mocno się zaciagnęłam, Zayn zrobił to samo, po czym popatrzył na mnie i namiętnie pocałował. Wyszliśmy z salonu i poszlismy do kuchni obok, gdzie kazdy mógł wejsć. Zaliczyliśmy szybki numerek po czym wrócilismy do salonu. Wszyscy na nas patrzyli.
- Ładnie jęczysz - skomentował Nialler
Speszyłam się szybko, Zayn też po czym zaczęliśmy się wszyscy śmiać. Do domu wrócił Liam i Danielle. Dziewczyna była spragniona, nalalismy jej wódki, wypiła. Liam napił się wody, i zaczęliśmy wszyscy tańczyć. Byliśmy zmęczeni i glodni, więc wybralismy Liama, żeby zadzwonił po pizze, bo mnie i Nialla naszła ochota na zjedzenie czegoś. Liam, był trzeźwy i trzymał pion. Zadzwonił po pizze, a my siedzieliśmy cicho, kiedy rozmawiał przez telefon, no dobra.. próbowaliśmy być cicho, ale nieopętana radość nas rozdzierała, chichralismy sie cały czas, to głosniej, to ciszej. Kiedy Liam skończył rozmawiać wybuchl śmiechem
- Nie moge już, - zaczął sie śmiać na cąły głos - Ledwo co wytrzymałem rozmawiajac z nim! Prawie nic nie słyszłem, nie wiem co gadał, zamówiłem 6 pizz. - powiedział
- ALEEEEEEE ODJAAAAAAAZD - krzyknął Harry
- ZAJEBISCIE MISTRZU - powiedział Niall
Zaczełam się śmiać i skoćzyłam na kolana Zaynowi, poaptrzył na mnie, rozpiął mi guziczek od koszuli i pocałował w mostek. Włozlam reke pod jego koszulkę i oparłam głowę na ramieniu, musiałam złapać wolniejszy oddech i uspokoić się trochę, ale tabaka nie dawała mi spokoju. Niby taka cienka wciaganina a tak dała mi czadu, i innym również.
- Mam nadzieje, ze nie tylko taką cienizną jedziecie jak tabaka - powiedziałam
- Nie znasz nas jeszcze kochanie - powiedział Louis
- A tak wogóle to Liamku, kto zapłaci za to co zamówiłeś? - powiedział Zayn
- E..... LOL.. Nie wiem - ryknął śmiechem
- No to luz, może ja dla niego zatańczę i akurat da nam za darmo - skomentowała Danielle
- Dobry pomysł mała! - powiedziała Eleanor
- Tylko ograniczaj ruchy kochana - powiedział Zayn
- No właśnie! - powiedział z troską Liam
Po chwili przyjechała pizza, Liam wziął i zapłacił za to, nie chciał robić scen, bylismy głodni, włączyliśmy horror, ja wziełam jedno cąłe opakowanie dla siebie i Zayna, Lou drugie dla siebie i Elki, Liam z Daniellą wzieli trzecie opakowanie, a Harry i Niall wzięli aż dwa. Wtuliłam się w Zayna jedząc pizze. Gdy pizza się skończyła i film dobiegł końca. Nie mielismy siły na nic. Zamówiliśmy taksówkę , ale napiliśmy się jeszcze wszyscy alko. Poszłam na balkon, a za mną Niall, zapaliliśmy papierosy. Wszyscy byli w salonie prócz nas, sprzątali powoli po całej zabawie. Gdy spaliłam papierosa ruszyłam do pokoju, poczułam jakiegoś klapsa na moim tyłku. Przywalił mi Nialler, nic sobie z tego nie zrobiłam, myslalam ze przypadkowo czy na żarty, zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.
- Dobranoc - powiedziałam
- DO zobaczenia .

sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział 30 .

Wszyscy patrzyliśmy ze zdziwieniem na Harrego. On? On chciał ogladać romansidło ? Dziwne .. Zawsze stawiał na komedie i horrory, przynajmniej tak wyczytałam w internecie, zanim ich jeszcze wszystkich poznałam. Oczywiście zgodziliśmy się, puściliśmy jakiś romansik na dużej plaźmie. Zauważyłam, ze nie ma z nami Niallera, odkąd przyszłam z Zaynem, jego nigdzie nie było. Malik usiadł obok mnie, Lou usiadł z Eleanor, a Liam i Danielle obok nas, rownież razem w objęciach. Harry usiadł osobno na fotelu , nie miał już takiego humoru jak wcześniej, zaczął sie film, Hazza wyciszył się. Patrzył na Eleanor tajemniczym wzrokiem, penetrował ja od stóp do głów, potem wzrok przeniósł na Louisa, jego również jechał od góry do dołu wzrokiem. Patrzył na nich oczyma pełnymi smutku i pogardy. Był wściekły, było wyraźnie widać, że to on chciałby siedzieć obok Louisa. Bardzo lubił dziewczynę Tomlinsona, ale przeszkadzała mu. Odkąd z nim była, nie mieli czasu by wspolnie wyjsc do sklepu, powygłupiać się, przy niej Lou musiał się ograniczać, nie mógł wyznawać mu miłosći. Nagle Hazza zorientował się , ze przyglądam mu się uważnie, speszył się i przeżucił wzrok na ekran plazmy. Ja zaczełam się zastanawiać co dzieje się z Horanem. Postanowiłam wyrwać się delikatnie z objęc mojego towarzysza, i pójść go poszukać
- Wybaczcie na chwileczkę, ide do łazienki - powiedziałam cicho, zeby nie przeszkadzać innym
- Tak zwanie "przypudrować nosek" - powiedział Harry , widać było, że humor mu wrócił
Ruszyłam w stronę wyjścia z salonu przez kuchnię, odwróciłam sie by popatrzeć na oglądających, wzrokiem odprowadzał mnie Lou, odwróciłam głowę w drugą stronę i poszłam przed siebie. Stanęłam w korytarzu i otworzyłam byle jakie drzwi, po czym troszkę głośniej nimi trzasnęłam, aby wszyscy mysleli , ze naprawdę poszłam do tej głupiej łazienki. Po czym zaczełam przeszukiwać wszystkie pokoje, w celu znalezienia Niallera. Otworzyłam, jedne, drugie, trzecie wszędzie jakieś sypialnie, siłownie, pokój do gier z różnymi urządzeniami, nastepnie pokoje w których na szafkach znajodwały sie zdjecia. W jednym było zdjecie Liama i Danielle , a na łóżku walizka, pewnie Dan. W nastepnym pokoju Lou i Eleanor, potem Harrego, gdzie wszędzie panował bałagan - nic dziwnego. Następny pokój był strasznie czysty, otworzyłam szerzej drzwi i zobaczyłam na ścianie w antyramie duze zdjecie, byłam na nim ja. To napewno był pokój Malika. Do kazego pokoju uchylałam tylko drzwi, nie chciałam wchodzić, nie chciałam również naruszać czyjejś prywatności. Zamknęłam drzwi do pokoju i poszłam dalej. Uchyliłam następne drzwi i zobaczyłam kogoś na dużym łóżku, przyjżałam się włosom, tak to był Niall. Spał, chyba spał. Nie chciałam sprawdać, bo co jeśli naprawdę był znużony we śnie i bym go obudziła. Wolałam nie ryzykować, przymknęłam drzwi ale usyszałam jakiś głos
- Kim jesteś ty, kto tu wchodzisz - powiedział głos, uchylilam drzwi z powrotem i zobaczyłam Nialla.
- To ja, Rose. Przepraszm, ze Cię obudziłam - powiedziałam cicho
- Wejdź proszę. - powiedział
Weszłam do pokoju, po czym przymknęłam cicho drzwi i na palcach podeszłam do łóżka. Z pozycji leżacej, usiadł na łóżku i przyglądał mi się. Usiadłam na przeciwko niego.
- Czy cos się stało? Jest impreza, Ciebie nie ma. Postanowiłam Cię poszukać. - powiedziałam
- Nie nie, po prostu odsypiam, te wszystkie koncerty, spotkania z fanami, afterparty i te inne imprezy. - powiedział zaspany Horan
- Aaaaaa, no tak, gwiazdy się bawią cale życie, ale na spoczynek czasu nie mają - powiedziałam
- Oj no wiesz co - powiedział i podniósł rękę do góry, zeby to zagestykulowac, po cyzm opuścił ją i jego ręka opadła na moją, poczułam się niezręcznie i lekko ją wysunęłam z pod jego dłoni. Speszyliśmy się oboje, po czym do pokoju wpadł Zayn
- Co.. co tu się dzieje? - zapytał lekko zdziwiony
- A no właśnie nic, szukałam twojego przyjaciela, o którym chyba zapomnieliście. Wiec postanowiłam go posuzkać i znalazłam, tylko niestety go obudziłam. - powiedziałam zmieszana
- Oj tyty, nie mogłaś od razu powiedzieć, to byśmy mu zrobili takie super wejście - powiedział Malik - Ale teraz już wstawaj i chodź do mnie, Horan dołaczy do samotnego Stylesa
Wstałam posłusznie z łóżka, Niall patrzył na mnie długo, dopóki Zayn nie zacżał do niego mówić
- Chodź do nas - powiedział Malik
- Zaraz będę - powiedział Nialler
Wyszlismy z pokoju, wróciliśmy do oglądajacych, film powoli dobiegal końca, nie spodziewałam się, ze tak długo zajęło mi szukanie pokoju Horana w tym wielkim domu, i rozmowa z nim. Gdy film się skończył do salonu wkroczył Horan z jedzeniem.
- SIEEEEMA LUDUUUUU! - wykrzyczał
Od razu wszystkim zrobił się wesoło, nawet Harry miła już dobry humor. Horan dał nam dużo chipsów, i M&M's . Ja wpierdalałam M&M's a Malik zajadał sie Chipsami. Zaraz usiadł obok mnie loui, zostawiając Eleanor i popatrzył na mnie. Wsunęłam mu pod nos kolorowe kuleczki.
- Może jedna - zapytałam zadowolona
- OOOOWSZEM, ALE MASZ MNIE NAKARMIĆ - powiedzial Lou
- No dobra - wziełam czekoladkę w kształcie kolorowych kuleczek z orzeszkiem w środku (M&M) i już mu dawałam, wtem on zamknął oczy a ja tylko sie głosno zaśmiałam i zjadłam kuleczkę.
- Ej no , miałaś mi dać! Nie bawie się tak1 - powiedział oburzony
- CHODŹ DO MNIE KOCHANIE, MRRR JA MAM TUTAJ DUŻO TAKIEGO JEDZENIA - wykrzyczał Harry
- JUŻ IDEE MIAAAAAAAUUUU  - powiedział Louis
Eleanor siedziała na sofie i śmiała się, Liam i Danielle rozmawiali ze soba po cichu w tym całym haosie, Niall siedział z Malikiem i wpierdalali chipsy skacząc po kanałach. Ja wziełam jakieś paluszki i przesiadłam się obok Eleanor. Gadalyśmy o chłopakach, ich płycie, i to , ze ciagle są w studiu i nagryają te piosenki. Ell była bardzo miłą dziewczyna, zdecydowałysmy, że kiedyś wybierzemy się wspólnie na koncert chłopców. Danielle usłyszła nasza rozmowę
- Ja też idę z wami kochane - krzyknęła z daleka podnosząc dłoń do góry
- No i załatwione - powiedziałyśmy równocześnie z Eleanor
Zaczełyśmy się głośno śmiać, nagle do salonu wszeł Harry z alko i papierosami. Popatrzyłam tajemniczo na Zayna on na mnie i rzuciliśmy się ws trone papierosów. Wzięłam całe opakowanie i schowałam w dłoniach
- Dawaj jednego - wykrzyczał Zayn
- Nie ma takiej opcji miś - powiedzialam
- Daj, albo pożałujesz! - powiedział
Pokręciłam przecząco głową, a on skoczy l na mnie i zaczął namietnie całować .
- TAK TO MOGĘ ŻAŁOWAĆ ZAWSZE! - powiedziałam zadowolona i podałam mu jednego papierosa, on wsadził mi drugiego do moich ust i odpaliliśmy. Zaciągnęłam się dymem i po chwili wypuściłam go prosto w twarz Louisa który zbliżął się w moją stronę.
- O ty! - wykrzyczał
- Wyyybacz! Może papieroska? - zapytałam
Louis poczastował się jendym, potem jednego wzięła Eleanor i Harry też się skusił. Nialler odmówił, był zajęty jedzeniem Nando's które sobie zamówił wcześniej. Liam i Danielle patrzyli na nas i śmiali się. Dan nie paliła ze wzgledu na Liama chciała dotrzymać mu towarzystwa. My bawiliśmy się swietnie. Gdy skończyliśmy palić, zrobiliśmy małe przemeblowanie w salonie i od razu było więcej miejsca do tańczenia. Liam tańczył z Danielle, Harry z Niallem, Louis z Eleanor, a ja z Malikiem, rozpuściłam włosy. Długie blond kłaczki były uwolnione od gumki, były mi aż po pośladki. Przeczesałam je ręką i sięgnęłam po wódkę. Napiłam się jej lecz wyleciało mi trochę z kącików ust, Zayn zobaczył tą i przyblizył się do mnie po czym zlizał delikatnie trunek w mojego podbródka.

______________________________________
Moze byc?

piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 29 . Dobra impreza

Było już około godziny 16, Malik siedział przed laptopem i oglądał jakiś durny serial, a ja odpisywałam książki i zeszyty , które przyniosła mi Sami w ciągu dnia. Gdy skończyłam, on nadal był zapatrzony w ekran komputerka, wkurzona wyciagnęłam książki i zaczęłam sie uczyć do sprawdzianów. Miałam kilka poprawek i do nadrobienia troche lekcji, zaczełam uczyć się z biologii. Musiałam z niej mieć najlepsze oceny, z chemii również. Wkońcu  byłam na kierunku bio-chem. Gdy zorientowałam się , ze juz jest tak późno skoczyłam jak poparzona i wbiegłam do łazienki. Zayn zatrzymał serial
- Kochanie, co się dzieje?! - zapytał zdenerwowanym głosem mulat
- Jak to co! Impreza za godzinę, a ja jestem nie gotowa! Nie chcę wygladać najgorzej, Dan i El są takie cudowne! A ja wyglądam przy nich jak worek ziemniaków. - powiedziałam
- Boże, przesadzasz. Jesteś piękna!
- Nie mów do mnie Boże, wystarczy Rose! - powiedziałam drwiąco
- Wkurzajaca jesteś - powiedział i zaczał sie śmiać, po czym odszedł od drzwi łazienki. Wyszłam z łazienki na chwilę po jakieś wsówki, w tym czasie Zayn też się wkradł do niej i zaczął układać włosy, ja już miałam fryzurkę gotową, po czym wyszlismy oboje i poszliśmy do garderoby. Wybrałam dla siebie stórój i dla Malika. Po czym Zayn poszedł na dół, a ja spakowałam jeszcze moją czarna torbę, wziełam klucze do domu , komórkę, pieniądze, dokumenty, gumy odświeżajace i jakiś antyperspirant. Pobiegłam po schodach do niego, on założył adidasy, a ja ubrałam moje czarne wysokie buty. Byliśmy już gotowi, przejżałam sie jeszcze w lustrze, które było na korytarzu. Ja byłam ubrana tak :KLIK , a Zayn ubrał sie tak : KLIK .
- Wyglądasz ślicznie - powiedział i wplótł swoje ręce w moje włosy
- Ty również - powiedziałam
- Kocham Cię, i nie żałuję, ze wtedy napisałem ci swój numer na karteczce - powiedział i mocno mnie pocałował
Wyszlismy z domu i Zayn wyjechał z garażu swoim Porsche, i otworzyl mi drzwi, podałam mu rękę i z jego pomocą usadowiłam się w luksusowym aucie, on pocałował moja dłoń i zamknął drzwiczki. Wsiadł za kierownicę i zapięliśmy pasy. W aucie było miło i przytulnie, było czyte i ładnie wysprzątane, było radio, miejscówka na papierosy, butelki czy inne napoje. Bardzo dużo miejsca i przede wszystkim w aucie unosił sie zapach perfum Malika. Bylo ok 16.50 , kiedy dotarliśmy na miejsce. Lou stał na balkonie z Eleanor i palili papierosy. Weszłam po schodkach z Zaynem, (auto zostawiliśmy na podjeździe) i przywitałam sie z nimi. Lou mocno mnie uścisnął i szepnął do ucha
- Witaj w naszej rodzince/paczce, bedzie ostro. - powiedział cichutko i dał buziaka w policzek
- Czeeść kochana! Jeszcze raz miło mi cie poznać! - powiedziała słodko Eleanor i przytuliła mnie mocno - Witaj w naszej ekipie . - powiedziała
- Oj ja też sie cieszę! -  powiedziałam
Malik przytulił mocno Eleanor do siebie i pocałował ja w policzek, Lou uderzył leciutko w głowe i przybili sobie pjone. Weszlismy wkońcu do domu. Na sofie siedział Liam , gdy nas zobaczył w drzwiach przytulił mnie mocno
- Witam Rose, bardoz mi miło, że jesteś tu z nami. Mam nadzieje, że będziesz dobrze się bawiła z nami, bo jesteśmy naprawdę - powiedział i nie dokończył przerwał mu
- NAPRAWDE DZIIIIIIICY! - wykrzyknął Harry i przybiegł do nas bez koszulki - Czeeeść mała! - powiedział i uściskał mnie po czym dał ogromne buziaki w obydwa policzki
- HARRY! - krzyknęlam - Dopiero zaczyna się impreza a ty juz jesteś bez górnej części garderoby, wstydź się ! - powiedziałam i zacżelismy się śmiać, Zayn przywitał się z Liamem, przybili bułe z Harrym .
Popatrzyłam , zę Liam siedzi na sofie i ogląda TV, usiadłam obok niego, w ten czas kiedy Hazza i Zayn poszli na balkon do Lou i Ell .
- A gdzie Danielle? - zapytałam
- A.. ma jakiś przegląd. Musiała tańczyć na koncercie z Queen. - powiedzial smutno
- Ale przyjdzie? .. - zapytałam zmartwiona
- Być może. Może przyjdzie.. - powiedział zakłopotany
- Nic sie nie martw.. - powiedziałam i mocno się do niego przytuliłam, był ciepły, tak samo jak Zayn, byli bardzo podobni, jak bracia. Do domu wkroczył Hazza
- CO TU SIĘ DZIEJE! - krzyknął rozbawiony
- Pocieszam twojego przyjaciela - powiedziałam
- LIAM! Wyluzuj kochaniee, masz przecież mnie! - powiedział i wskoczył z rozbiegu na kanape wprost na kolana bezradnego Liama
- Jak ty się zachowujesz - powiedział rozbawiony Liam, było widać , ze polepszył mu się humor
- TAK JAK ZAWSZE, NIE PAMIETASZ TEJ NOCY - powiedział roześmiany Harry
- Jansne że pamietam, czytałem ci bajki do snu wtedy - zgasił go Liam - A teraz złaź, gnieciesz mi moje narządy - powiedział i wybuchnął smiechem, ja zaksztusiłam sie sokiem, którego sobie nalałam podczas rozmowy Hazzy z Liamem.
- No nie mogę z was - powiedziałam i oparłam się ze śmiechu na sofie - zaczełam się tak brechtać , że nie mogłam się powstrzymać i z oczu puściły mi się łzy , wytarłam je , naszczeście miałam wodoodporny tusz. Do domu wszedł Zayn , Loui, Ell i Danielle . Popatrzylam wtedy na Liama, zdziwił sie, podniósł ze sofy, złapał Danielle za ręke i wyszli z domu pośpiesznie. Patrzylam na nich przez okno, było ich wyraznie widać, przytuliali sie mocno, musili wyjaśnić sytuację. Odwróciłam wzrok, a obok mnie na sofie siedział Loui. Patrzył mi prosto w oczy, speszyłam sie i popatrzyłam na innych imprezowiczów, na szczeście nie zauważyli tego. Zayn siedział obok Eleanor, a obok Lou i mnie Harold.
- Wiecie co, mam ochote na jakiś romantyzm.! - powiedział Harry z pełną powagą
- Oooooł Harry! - wykrzyknął słodko Louis
____________________________________________________________________
TYLE NA DZIS :)xx

czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 28 . Nie mogę się doczekać..

Obudziłam się rano, Zayn powitał mnie pocałunkiem, odwzajemniłam go. Nagle zadzwoniła komórka mulata, byłam bliżej i sięgnęłam po telefon, który leżał na szafce. Na wyświetlaczu drogiego telefonu z klawiaturką qwerty wyświetlił się napis "Hary :*:*:*:*:*:*" było tam miliony buziaczków przy jego imieniu. Popatrzyłam pytająco na Zayna, zaśmiał się głośno i posłał mi znaczący wzrok. Już wszystko wiedziałam, to ich słynne bromance. Ciekawa byłam jak mnie ma zapisana, ale nie chciało mi się rozłączać Harrego, odebrałam w końcu ja.
- ZAAAAAAAYN, WSTAWAJ KOTKU! - krzyknął loczek
- Dobrze, tylko, ze ja mam na imię Rose - powiedziałam i się zaśmialam, mulat śmiał się razem ze mną, ponieważ włączyłam Harrego na głośnik
- Ops, witam laseczkę mojego chłopaka - powiedział Harry
- Jakim ty matołem jesteś Styles.. - powiedział Zayn
Dobry telefon i pozytywny człowiek w słuchawce na początek dnia, to był bardzo dobry znak, super popołudnia i wieczoru.
- Czego chcesz? - zapytałam równocześnie z Zaynem po czym wybuchnęliśmy śmiechem, dogadywaliśmy się idealnie, byliśmy swoim dopełnieniem, jedyne co nas różniło to hobby, ale przeciwieństwa się przyjaciągają, ja nie umiałam zbytnio śpieać - uważałam , ze fałszuję, a Zayn był fatalny w tenisie ziemnym.
- Chciałem Was zaprosić moje drogie misiaczki na imprezkę. Dzisiaj u nas. Będę ja, król imprezy - zaśmiał się złowieszczo - Boo Bear, następna moja marcheweczka kochana, potem.. kto tam jeszcze będzie .. - zastanawiał sie dość długo
- Liam zapewne i Nialler - powiedział znudzony Zayn
- No właśnie, skad wiedziałeś - powiedział zdziwiony do słuchaki, Zayn przewrócił oczyma - No dobra już cię nie będe wkurzał, przepraaaaszam! Dostaniesz budziaka jak sie pojawisz, twoja dziewczyna również, chce tego bardzo tak jak ty, prawda? - powiedział Harry
- Styles uspokój się! - krzyknął rozbawiony Zayn
- Więc, ja , Boo Bear, Liam, Nialler, ty i Rose, wpadnie jeszcze Dan i Elka. Będzie ostra impreza - powiedział
- No dobra, w sumie super pomysł, umawiałam się kiedyś na bliższe spotkanie z Elką i Dan, dobry pomysł, wpadniemy - powiedziałam
- Nie mogę się doczekać tej gorącej nocy. Widzimy się w naszym kompleksie o 17, do rana oczywiście - powiedział i zakończył rozmowę
Trzymałam komórkę w ręce po czym wybuchnęłam śmiechem, Zayn również, oboje śmialiśmy się z tej głupoty loczka. Potem popatrzyłam na tapete Zayna, byłam tam ja a obok on jak mie całuje. Zdjecie oczywiście zrobiła kiedyś Sami. Popatrzyłam na niego i pocalowałam go, on odwzajemnił buziak , ale dał mi go w czoło. Usmiechnęłam się i sięgnęłam po mój wypasiony telefon. Oddałam mu jego telefon, i poprosiłam aby mi przesłałm wszystkie jakie mamy wspólne, robione jakiś czas temu. Wysłał mi wszystkie. Ja natapecie miałam jego, jak mu zrobiłam gdy spacerowaliśmy po parku. Patrzył na nie i powiedział
- Jestem piękny!
- Co ty nie powiesz Malik!? - powiedziałam i z oczu zaczeły mi lecieć łzy
- Ty płaczesz?! - chłopak przestraszył się
- Tak, ze śmiechu i twojego zadufania we własnej osobie, dlaczego ty nie chodzisz sam ze sobą co? - zasmialam się i wytarłam łzy
- Bo wolę z Tobą, jesteś niesamowita.. - powiedział i pocałował mnie, po cyzm poszedł do łazienki - Ja juz pójdę układać włosy, bo potem nie zdąże, bedziesz mnie poganiać, mi potrzeba na nie dużo czasu.
- Wolę, zebyś zostawił grzywkę .. - powiedziałam
- Mówisz? - zapytał
- Tak, wtedy jesteś taki słoooodziuuutki.. - powiedziałam
- Dzięki.. - powiedział zmieszany Zayn i udawał smutnego
Wstałam z łóżka podbiegłam do niego wskoczyłam w ramiona, on mnie uniósł i patrzył mi w oczy
- Zawsze jesteś piekny! - powiedziałam
__________________________________________
Denne prawda?...

wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 27 . Zawsze spoko

Obudziłam się, Zayn siedział przy biurku z laptopem, pewnie na twitterze czy stronkach plotarskich, być moze wpisywał też w wyszukiwarkę swoje imie i nazwisko, by zobaczyć co o nim piszą. Ciekawa byłam co mu wyskoczy, dawno nie wchodziłam na google i nie wpisywałam jego danych, robiłam to dawniej, jak go nie znałam, wtedy nawet nie śniłam o tym, że gwiazda światowej sławy zamieszka ze mna pod jednym dachem. To stało się tak szybko. Myślałam w duszy, że to nie może być prawda. Gdy Malik zobaczył, że się obudziłam wskoczył do mnie na łóżko i przywitał mnie czułym pocałunkiem. Nastepnie zszedł do kuchni, a ja w tym czasie poszłam na poranną toaletę, by sie umyć itp. Zayn zawołał mnie na śniadanie, zrobił pyszną jajecznicę. Zjedlismy oboje, było przy tym strasznie dużo śmiechu. Potem ubrałam się szybko w rurki , bokserkę i vansy, i wyszliśmy z domu. Gdzieś mnie zabierał, lecz nie powiedział gdzie. Jechaliśmy chwilę, pojechaliśmy do sąsiedniego miasta do dużej galerii.
- Po co tu przyjechaliśmy? - zapytałam lekko zdziwiona
- Czas na małe zakupy - powiedział mulat, wiedziałam co kryje się u niego w słowie mały, zaśmiałam sie i dałam mu sobie pomóc wyjśc z auta. Poszliśmy do Top Secret'u. Kupiałm sobie 5 nowych t-shirtów, 2 pary nowych vansów i nową bejsbolówkę, Zayn kupił sobie również vansy, i dwie pary adidasów, pokazałam mu fajne męskie bejsbolówki, był ich maniakiem, więc wziąl ich ok.3 , następnie przymierzył spodnie z niskim krokiem, spodobało mi  się jak w nich wygląda, jemu też się spodobały, i kolor i to jak w nich wyglądał, postanowił je wziąć. Zayn zapłacił za wszystko i poszliśmy do Zary, kupiłam sobie koszulę w kołnieżykiem, i kilka innych jakichś szerokich, oraz 2 pary legginsów, w Zarze nie było nic dla mężczyzn, poszliśmy wiec do Croppa, tam Zayn kupił sobie 3 full cap'y i nastepną parę adidasów, kazałm mu kupić też koszulę i kilka białych koszulek na występy. Posłuchał mnie i przyznał mi racje. Nagle uświadomiłam sobie, ze on za mnie płaci a my się tylko przyjaźnimy. Przygryzłam dolną wargę i postanowiłam jutro zazdwonić do ojca i poprosić o grubą gotówkę na konto bankowe. Zamierzałam oddać mu jutro pieniądze, wiedziałam, że jak teraz mu powiem będzie się wypierał, więc szłam w ciszy. Wyszliśmy z galerii i poszliśmy do kawiarni, kupiliśmy sobie po jakimś truskawkowym shake i jednej kremówce. Byłam zmęczona i spragniona
- Zayn, ide kupić jeszcze wodę, shake mnie przysłodził, potrzebuje jakiegoś zimnego orzeźwienia - powiedziałam
- Siedź Rose, ja pójdę - powiedział i podszedł do lady, wrócił z piwem
- Ale.. - zaczęłam
- Cicho kochana, to jest zimne i orzeźwiające, pij mała.  - powiedział i wysłał mi buziaka, zaśmiałam się i otworzyłam głośno puszkę z piwem - Niezła mieszanka teraz, niezła mieszanka potem.. - zasugerowałam wymioty
- Oj tam, mimo to będę z Tobą mieszkał, nawet jak będziesz wymiotować - powiedział
Kiedy skończyliśmy, Zayn zapłacił rachunek - znów , i wyszliśmy. Wsiedliśmy do auta, i za 20 minut byliśmy w domu. Zayn był dobrym kierowcą, z nim mogłabym jechać wszędzie, miły towarzysz i przede wszystkim przystojny. Lecz co najważniejsze? Charakter, ooo tak. Usiadłam zmęczona na sofie, popatrzył na mnie, rzucił klucze na szafkę w korytarzu i podszedl do mnie.
- Zmęczona jestes? - zapytał
- I to jeszcze jak, ale zakupy udane! Dziękuje ci za to wszystko, to takie uprzejme z twojej strony, tylko , tyle pieniedzy.. - powiedziałam
- Jeszcze razm mam cię uciszyć? Nie ma mowy o pieniądzach, to jest mój prezent dla Ciebie, za to że jesteś księżniczko. - zasmiał się
Wszystko wydawało mi się takie podejrzane, najpiew miłe powitanie z rana, potem pyszne śniadanie, zakupy, kawiarnia, co jeszcze miało się wyadrzyć tego pięknego dnia? Po chwili Zayn oznajmił, że jak spałam dzwoniła Sami, podobno prosiła żebym wpadła, zawiózł mnie do niej. Siedziałyśmy i gadałyśmy, pooglądałyśmy film, pobawiłam się w fryzjerkę i czesałam Sami na wiele sposobów, dałam jej jeden z t-shirtów który kupiłam. Była zdziwiona, ale chciałam jej oddać tę koszulkę, świetnie będzie na niej na pewno wyglądała, i w końcu jest moją przyjaciółką! Gdy wróciłam do domu, było już szarawo, zbliżał się wieczór... Zayn posłał mnie do pokoju kazał przebrać się w strój kąpielowy i przyjść do ogrodu. Kiedy stanęłam w drzwiach balkonowych oniemiałam, od schodów balkonowych do samego basenu były rozsypane płatki róż, dróżka była ułożona ze świeczek, cały basen również był otoczony świeczzkami postawionymi na płytkach. Na końcu dróżki, przy basenie siedział on. Szłam w stroju do niego, pomiędzy świeczkami i dróżką uspyaną z róż. Wstał i podał mi rękę, po czym wręczył róże, było ich ok.20 w bukiecie.
- Rose, bo ja.. ja.. nie potrafię wyrażać uczuć od począku. Jesteś niesamowitą kobietą, ja cię kocham. Chcesz być ze mną? Jeśli nie, zrozumiem.. Poczekam na ciebie, ile będzie trzeba, rozumiesz? Ja nie potrafię bez ciebie żyć, długo zwlekałem, teraz jest chyba odpowiedni moment. - powiedział Zayn
- Ale, Zayn to.. - przerwał mi pocałunkiem, który był bardzo namiętny i długi
- Przepraszam, przerwałem. Co chciałaś powiedzieć? - zapytał cicho ściskajac moje dłonie
- Że na pewno znasz odpowiedź na swoje pytanie, tylko na to czekałam. Kocham Cię Zayn. - powiedziałam i mocno go pocałowałam. Weszliśmy razem do basenu, plywaliśmy i topiliśmy się nawzajem, cali mokrzy usiedliśmy na wykoszonym podwórku i pocalowaliśmy się. Po czym zgaśiliśmy wspólnie świeczki, i o 1.00 weszlismy do domu. Poszlismy do łóżka i smacznie zasnęłam w jego ramionach.
___________________________________________________
Jeśli są błędy, wielkie PRZEPRASZAM <3 Dało się czytać? ;>

niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 26 . Tak tak tak!

Dziś piątek, nie mam żadnych planów na ten dzień. Siedziałam na sofie i jadłam kolację, Zayn coś szperał w internecie, a potem miał jakiś koncert. Kiedy musiał już wychodzić przytulił mnie bardzo mocno i pocałował w usta, nie mogłam mu się oprzeć, lecz oderwał się ode mnie, pomachał mi i wyszedł z domu. Stałam w korytarzu, podeszłam do okna i patrzyłam jak wsiada do auta, zanim odjechał krzyknął, żebym zamknęła drzwi na klucz. Zrobiłam to co mi kazał i pomachałam mu, po czym usiadłam na sofie i włączyłam jakieś wiadomości, na każdym kanale z wiadomościami w UK trąbili o koncercie One Direction. Malik pytał mnie tyle razy, czy aby na pewno nie chcę dzisiaj z nim jechać, no ale odmówiłam. Nie chciał zostawiać mnie w domu samej, lecz musiał, nie mógł zawieść fanów, i ja też nie chciałam żeby przeze mnie zaniedbywał swoją karierę i chłopców. I tak byłam szczęśliwa, że może ze mną mieszkać. Mimo tego, że nie byliśmy nadal parą. Jakiś otwarty związek, albo kurde jakiś konkubinat, what's the fuck - myślałam sobie. Siedziałam przed tym telewizorem i jak zwykle się nudziłam, w końcu zasnęłam na sofie. Obudził mnie dzwonek do drzwi, ostrożnie je otworzyłam, a on wpadł mi w ramiona.
- Cholernie tęskniłem - powiedział Zayn i wtulił się we mnie
- Ja bardziej! - powiedziałam
Po czym poszedł się wykąpać a ja położyłam się na łóżku z laptopem, mimo innych stref czasowych weszłam na skype, była online Daniella - moja przyjaciółka z Polski. Zadzwoniłam do niej i włączyłam kamerkę, dużo sobie poplotkowałyśmy, nagle ona strzeliła jak z procy, czy układa mi się z Malikiem, nie wiedziałam o co jej chodzi. Szybko wytłumaczyła, że stronki plotkarskie w PL o tym piszą i piszą. Zaskoczyło mnie to, bo w UK było bardzo mało, albo ja jeszcze nie poznałam tych najlepszych serwisów plotkarskich. Włączyłam kamerkę i Danielle również. Nagle do pokoju wszedł Zayn, paradował w samych bokserkach. Zobaczyłam przez kamerkę jak Danielle opadła szczena, ona również lubiła One Direction. Malik ubrał jakąs koszulkę na szelki i podszedł do łóżka, pocałował mnie i potem szybko się zorientował, że jest w kamerce i ogląda to moja przyjaciółka. Szybko się speszył, zawsze robił się nieśmiały przed kamerami, nawet takimi malutkimi i niewinnymi jak ta od skype. Po dość długim namyśle powiedział ciche
- Hello!
- cześc, Za Za Za..Zayn *.* - wykrzyczała przyjaciółka - Wyślesz mi jego autograf Rose?
- Jak mi da to wyślę, w sumie to ja sama nie mam, ale chyba nie potrzebuję, skoro mam go na codzień - powiedziałam
- Nie gadaj , że mieszkacie razem -westchnęła Dan
- No tak, Dan, błagam cię - zaśmiałam się głośno
Całej rozmowie przysłuchiwał się Zayn z dużym uśmiechem, leżeliśmy obok siebie, on objął mnie jedną ręką i włączył telewizor po cichu, a ja dalej konwersowałam z przyjaciółką.
- Wiesz, że Karolina i Patrycja mówią w całej szkole, że się z tobą przyjaźnią i utrzymujecie kontakty? - powiedziała przyjaciółka
- Ale ja się z nimi przecież nienawidziłam..
- To przez to , że znasz One Direction i jesteś z Zaynem - mulat znów się uśmiechnął, z pełnym niedowierzaniem powiedziałam przyjaciółce , ze to bardzo dziwne, wymieniłyśmy między sobą kilka plotek i się pożegnałyśmy. Zaraz Dan musiała uciekać do szkoły, a ja dopiero szłam spać. Zayn popatrzył na mnie wesoło, a ja mu odwzajemniłam wzrok taki, który oznaczał "Co"
- Straszne z Was plotkary - westchnął
- Co ty nie powiesz! - powiedziałam
- Chodź tu do mnie kicia
- Proponuję tu miś- weszłam pod kołdrę i się zaczęło
______________________________________________________________________
Głupi nie? :< zmęczona jestem byłam na pikniku rodzinnym obok naszej szkoly, a od 5 rano bylam w lublinie wrocilam o 14 :)

sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 25 . Kocham moje życie


Wysiadłam z auta i weszłam na kort, czekała na mnie Ada, rozciągała się i trenowała , przygotowywała się do gry ze mną. Zayn pojechał do mojego domu, żeby zostawić torbę a ja poszłam do szatni by się przebrać. Gdy byłam gotowa wyszłam na podwórko i weszłam na kort tenisowy, zaczęłyśmy grać, moja forma trochę spadła, przegrałam pierwszy mecz. Nagle zobaczyłam, że Zayn wysiada z auta, przyszedł o mnie dał mi buziaka w policzek i usiadł na trybunach. Ada stanęła jak wryta i zaczęła się wydzierać na widok Malika. Zaśmiałam się głośno, już wiedziałam jakie mam szczęście, wiedziałam to odkąd go poznałam. Rozpoczęłyśmy drugi mecz, Ada nie ogarniała, ale gdy zauważyła że mam więcej punktów od niej, zaczęła grać jak wart mnie przeciwnik. Wygrałam pierwszy mecz, zrobilyśmy sobie przerwę, zobaczyłam, że koło Malika jest multum fanek. Nie chciałam im przeszkadać, usiadłam na ławce i zorientowałam się, że nie zabrałam wody. Po chwili przyszedł do mnie Zayn.
- Ju koniec autografów? -zaśmiałam się
- No tak tak, miłe te fanki. - uśmiechnął się, zauważył , że jestem cała spocona na twarzy, przyniósł mi ręcznik i wytarł mnie z twarzy - Jesteś strasznie zmęczona, poczekaj chwile. - powiedział i się oddalił po chwili przyszedł - Masz wodę, jak wracałem tutaj do Ciebie wstąpiłem do Tesco po wodę, bo zapomniałem ci wpakować do torby w domu.
- Jejku, dziękuję ci. - powiedziałam i mocno go pocałowałam w usta, w końcu się od niego oderwałam, byłam z nim czoło przy czole, patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że nadal nie byliśmy parą. Nie przeszkadzało mi to tak bardzo, cieszyłam się, że jest ze mną, po prostu. Wstałam i weszłam na boisko, rozegrałyśmy jeszcze następne dwa mecze, wygrałam je oczywiście. Ada trochę się wkurzyła ale przybiła mi piątkę i poszłyśmy razem do szatni. Przebrałam się, a Zayn czekał juz na mnie w samochodzie, wsiadłam i poczułam chłód.Mmm, jak na mnie czekał włączył chłodzenie w aucie, byłam mu za to niesamowicie wdzięczna, bo dzisiaj Bóg coś przesadził z tym słońcem, grzało niesamowicie. W końcu dotarliśmy do domu. Rzuciłam torbę na podłogę i poszłam do łazienki na dole aby się umyć. Kiedy wyszłam torby już nie było. Popatrzyłam pytająco na chłopaka
- Dałem już te przepocone ciuchy do prania, butelkę z wody wyrzuciłem i ogólnie wysprzątałem ci torbę. Wszystko poszło do prania, to co niepotrzebne do wyrzucenia, a uwierz miałaś tam pełno śmieci, jedyne co się nadaje do oddania to to - podał mi telefon i karteczkę, była to karteczka którą mi napisał wtedy gdy go poznałam z jego numerem
Uśmiechnęłam się i powiedziałam - No , tą karteczkę to ja sobie oprawie, dzięki niej się wszystko zaczęło!
- W tym też jest mój udział, gdybym na to nie wpadł, pewnie bym cie już nie spotkał, Paul nas pilnuje, nie mamy aż tak dużej swobody, teraz wyjechał do rodziny i zajmuje się nami jakichś ochroniarz. No ale.. - westchnął a ja się uśmiechnęłam
- Znaczysz dla mnie wiele - powiedziałam i go przytuliłam
- Znaczysz dla mnie wszystko - powiedział i wtuliłam się w jego ramiona jeszcze bardziej, objął mnie mocno swoimi szerokimi ramionami. Poszliśmy do mojego pokoju, położyliśmy się na łóżku, włączyłam piosenkę "You Belnog With Me - Taylor Swift" włożyłam rękę pod jego koszulkę , jeździłam palcami po idealnie wyrzeźbionym brzuchu, od wplótł w moje włosy swoje ręce i bawił się nimi. Wymieniliśmy się czułymi pocałunkami i Zayn opuścił mnie na chwilę a potem zawołał do kuchni. Zeszłam ostrożnie po schodach i weszłam do kuchni. Nie było go tam, mój dom był bardzo duży, rodzice kupili najdroższy w tej okolicy więc miałam w domu też mała jadalnię, tak to nazywałam , ale to było pomieszczenie z dużym stołem i krzesłami, jak to mają na dworach królewskich. Poszłam tam, a Zayn siedział przy stole , na nim stał przepyszny obiad którego woń czułam już w kuchni a obok moje ulubione wino. ciekawe skąd wiedział. Wstał, podał mi rękę i zaprowadził do stołu odsunął krzesło, ja usiadłam a on je dosunął do stołu, zajął naprzeciw mnie swoje miejsce i uśmiechnął się do mnie szeroko. Nalał mi do mojego kieliszka wino i zaczęliśmy jeść, jedliśmy w milczeniu, to lubiłam najbardziej, cisza spokój, ja i on. Sami we dwoje. Uśmiechaliśmy się do siebie i patrzyliśmy się sobie prosto w oczy. upiłam łyk wina i wytarłam usta chusteczkę zgiętą w trójkącik. On też zjadł, wyniósł talerze do kuchni a mi kazał siedzieć. Wzięłam kieliszek wina i powędrowałam do salonu przed plazmę. Usiadłam z winem w ręku i wyciągnęłam nogi na całą sofę./ Po chwili przyszedł Zayn z kieliszkiem w ręku, podniosłam do góry nogi, on usiadł a wtedy ja opuściłam nogi znów na dół i ułożyłam na jego nogach. Jedną ręką popijał wino drugą masował moje śródstopie i paliczki. Oglądaliśmy jakiś romantyczny film. Po chwili zrobiło mi się chłodno, nastawał już wieczór, dość zimny, skuliłam się i położyłam na sofie, opierając głowę o jej krawędzie.
- Chodź tu do mnie, połóż się na moich nogach - powiedział przeuroczym głosem
Zmieniłam stronę leżenia i już po chwili moja głowa spoczywała na jego kolanach, bawiłam się jego zaczepami od bejsbolówki. Mulat nachylił się nade mną a ja podniosłam główkę ku górze i nasze usta się połączyły. Powróciliśmy do oglądania filmu, patrzyłam ślepymi oczyma na film a rozmyślałam o czymś zupełnie innym, tak lubiłam całować się z Zaynem. Mogłabym to robić cały czas, a nawet pobić światowy rekord w całowaniu na dzień.

piątek, 15 czerwca 2012

Rozdział 24 . jesteś moim szczęściem..

Zanim zaczniecie czytać włączcie to! KLIK

Napawałam się nim z całych sił, byliśmy całkiem nadzy. Był ciepły, przytulał mnie do siebie ... To już była końcówka, nie mogłam się powstrzymać głośno westchnęłam, w końcu mnie puścił i położył blisko siebie, przytulił mnie mocno. Nie wstydziliśmy się siebie, ani swoich ciał. Staraliśmy się uspokoić oddechy. Patrzyliśmy się na siebie oczami pełnymi miłości, była już noc, cieszyłam się, ze był ze mną. Cieszyłam się z całych sił , ze mogę go dotykać i poznawać nie tylko z twarzy, charakteru ale też fizycznie. Patrzył na mnie, jeździł rękoma po moim ciele, błądził rękoma po moich ustach, szyi i brzuchu oraz plecach.
- Jestem szczęśliwa..Dziękuje, że przyszedłeś właśnie na noc, tego mi brakowało.. - powiedziałam uspokajając oddech i oddychając wolno
- Ciesze się, że znów mogę być przy Tobie, dotykać cię, sprawiać , że jesteś szczęśliwa. Przy Tobie jest moje miejsce, dopełniamy się i bez ciebie czuje, ze jestem rozdarty, czuje że nie ma połowy mnie. - powiedział i zaczął opowiadać pewną historię - Kiedyś ktoś zesłał na ziemie jedną dusze, ona upadła na ziemie i rozbiła się na dwie części, ja byłem jedną połówką tej duszy ty drugą Rose.. - powiedział i pocałował mnie delikatnie w kąciki ust
- To słodkie.. - westchnęłam - Nigdy już nie odchodź, zostań.
Leżeliśmy tak jeszcze długo, poszłam pod prysznic aby się wykąpać, po mnie poszedł Zayn, ubrałam letnią piżamę, on przyszedł w bokserkach. Położyłam się w łóżku a on obok mnie i szybko zasnęliśmy szczęśliwi.
Następnego dnia obudził mnie ciepły dotyk jego dłoni na mojej twarzy, wstał wcześniej i przyniósł mi śniadanie do łóżka.
- Ahh, nie dasz mi się ogarnąć, co? Patrz jak wyglądam - westchnęłam i zasłoniłam twarz rękoma
- patrze i widzę śliczną dziewczynę - złapał mnie za ręce i odciągnął od mojej twarzy po czym zrobił dzióbek ja też go zrobiłam i dotknęliśmy się ustami , przejechałam opuszkiem palca po dolnej wardze i zaczęłam jeść pancakes z sosem truskawkowym. Przeczesałam włosy ręką i dalej jadłam, popijając to sokiem pomarańczowym. Zayn patrzył na moją twarz, delikatne ręce , usta, patrzył jak jem. Był szczęśliwy , że jest ze mną, to było widać, cieszył go każdy ruch moich dłoni, ust. Wzięłam widelec i ukroiłam jeden kawałek po czym podsunęłam pod jego usta, otworzył je lekko i wziął kawałek do ust. Następnie on zabrał widelec ukroił kawałek grubego naleśnika namoczył w sosie i mi podał, zjadłam go, ale niezdarnie sos poleciał mi na usta, mulat przybliżył się i zlizał z moich warg sos, po czym oblizał się i tajemniczo uśmiechnął.
- Czuje, ze ten poranek będzie piękny - powiedziałam, pomimo tego, że wszystko mnie bolało - Zayn..
- Mi też tak się wydaje - powiedział - prócz tego, że oglądałem sobie twój pokój jak spałaś, znalazłem masę zdjęć i jedno aktualne które sobie schowałem do portfela. - powiedział, po czym dodał - I dzisiaj masz trening tenisa.
- O nie.. nie chcę, nie idę! Ja chce z Tobą - narzekałam
- Mnie masz na wieczność, szkołę opuszczasz, to proszę nie zaniedbuj tenisa. Odwiozę Cię .
- Ale mnie wszystko boli.. - uśmiechnęłam się porozumiewawczo
- Ciesze się - powiedział tajemniczo po czym uśmiechnął się - Jak wrócisz to porobimy coś wieczorem ciekawego. A zaraz pojedziesz ze mną do kompleksu, posiedzisz z chłopakami , bo mamy dziś wolne, a ja spakuję trochę rzeczy,żeby mieć coś u ciebie jak będę jeszcze kiedyś nocował.
- Zayn, ja chcę Ciebie co wieczór - powiedziałam smutno a on dotknął mojej twarzy
- Porozmawiasz z chłopakami, jeśli Daddy się zgodzi to na pewno - zaśmiał się głośno
- Dziękuje za śniadanie, było pyszne - powiedziałam
- Ty wczoraj też byłaś niesamowicie pyszna - powiedział a ja uśmiechnęłam się i cicho jęknęłam.
Wstałam z łóżka, i poszłam umyć twarz, związałam włosy w kucyk, wróciłam do pokoju, łóżko było zaścielone, tacka ze śniadaniem wyniesiona, a na łóżku leżała torba, otworzyłam ją , byłam spakowana, dziwne, bo się nie pakowałam, do pokoju wszedł Zayn z wielkim uśmiechem, popatrzyłam na torbę, potem na niego podbiegłam do niego i wskoczyłam mu w ramiona
- Dziękuuuuuuuuuuuuuję! - krzyknęłam i pocałowałam w policzek
Po czym poszłam i ubrałam się w szorty, bluzkę z brytyjską flagą i vansy. Zayn miał spodnie z krokiem, t-shirt, na to ubrał czerwoną bejsbolówkę i również vansy. Obje założyliśmy czarne nerdy i wyszliśmy z domu.Otworzył mi drzwi do auta i pomógł wsiąść, po czym pojechaliśmy do kompleksu. Posiedziałam z chłopakami, pogadałam z Niallerem, wymieniliśmy dużo porozumiewawczych min z Hazzą , z Lou gadałam o Kevinie, a z Daddym o przeprowadzce Malika. Nie szybko się zgodził, jak Zayn wszedł do salonu , wszyscy udawali, że płaczą. Mulat wiedział już o co chodzi, uśmiechnął się po czym sam udawał, że płacze. Pożegnałam się z chłopakami, zaprosiłam ich do nas z Danielle i Eleanor na imprezkę w któryś dzień i wyszliśmy z domu. Malik spakował do bagażnika walizkę i ruszyliśmy na mój trening.
__________________________________________________________
DOŚĆ <3xx

Rozdział 23 . Pragnę..

Obudziłam sięi pierwsze co zrobiłam to włączyłam komputer, weszłam na TT, fejsa i stronki plotkarskie. Nie pisało nic nowego o One Direction, jedyne co wyczytałam to jakiś stary artykuł , który mnie powalił. Wyczuwałam, że za miesiąc chłopcy wyjeżdżają do USA ponownie, w jakichś sprawach związanych z nową płytą. Przeraziłam się. Nie chciałam, żeby .. Zayn mnie zostawił. Mimo tej kłótni, która była w ogóle nie potrzebna, nie chciałam by wyjeżdżał tak daleko, inne strefy czasowe , odległość.. to mnie najbardziej martwiło. Do tego wszystkiego częste koncerty i mało czasu wolnego. Cholernie byłam wkurzona. Stwierdziłam, że muszę zapytać o to któregoś z chłopców, oni by mi powiedzieli prawdę nigdy nie wierzyłam stronkom internetowym. Tam można było napisać wszystko, i to w tym wszystkim było złe.. Umyłam twarz, uczesałam włosy i ubrałam się w legginsy i szeroką bluzkę. Znów nie poszłam do szkoły, i widocznie ktoś o tym wiedział, bo właśnie usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć.
- N..Nialler?! co ty tu robisz, i skąd masz mój adres?! - krzyknęłam przerażona
- Wyczytałem u Zayna w jego prywatnym notesie i wpadłem Cię odwiedzić! - powiedział tak wesoło, że zaraził mnie swoim humorem momentalnie - Mogę?
- Wchodź, jasne! - ucieszyłam się bardzo, Niall był bardzo uprzejmym i śmiesznym blondaskiem, wrażliwy ale pełen miłości i ciepła, czuć było to od niego na 200 km, tak tak.. nie przesadzam, był też wrażliwy, po koncercie w garderobie to normalnie się popłakał jak zobaczył te fanki z transparentami, i po tym jak wszystkie znały tekst piosenki "Torn" - Coś się stało?
- W sumie to tak.. - powiedział smutno i usiadł w kuchni na krześle
Podeszłam do lodówki wyciągnęłam tort który kupiłam sobie wczoraj w cukierni na poprawę humoru, gdy spacerowałam i położyłam przed nim
- Tak, to była ta sprawa - powiedział ucieszony Horan
- Wiedziałam od razu! Harry ci zjadł smażoną kiełbaskę?
- Czytasz mi w myślach Rose! - powiedział i zabrał się do zajadania -Sama piekłaś?
- Chyba kpisz! Nie igram z kuchenką i piekarnikiem - powiedziałam i patrzyłam jak się zajada
Długo siedzieliśmy i rozmawialiśmy, zrobiłam nam kubek gorącego kakao, przy nim śmiałam się ze wszystkiego, nawet jak robił przerwę w mówieniu, to też było słodkie. Po chwili zwierzył mi się , ze musi iść. Wypuściłam go z domu z wielkim oporem. Nie chciałam żeby mnie zostawiał, było mi dobrze w jego towarzystwie, to bardzo pozytywna osoba.Zostawił mnie sama w domu, a ja siedziałam i się uczyłam do sprawdzianów które musiałam poprawić. Kiedy już miałam dość wiedzy, spakowałam moją sportową torbę i wyszłam z domu. Doszłam do pływalni, weszłam do szatni przebrałam się w strój , związałam włosy i poszłam pływać. W trakcie pływania ktoś mnie zaczął topić, wyrwałam się i wypłynęłam na powierzchnię. Zobaczyłam, że to moi koledzy z klasy!
- Siema piękna - powiedział Kuba
- Heeeej! - krzyknęli Maciek i Piotrek
- No cześć, cześć - powiedziałam - wy nie w szkole ?
- Tak się składa, że nie. Nie chciało nam się dzisiaj iść, no ale ty to coś ostatnio często się nie pojawiasz mała! - powiedział Kuba
- Oj tam no, mam ważniejsze sprawy! - powiedziałam i popłynęłam, ruszyli za mną
Po 10 minutach wyszłam z basenu i poszłam do szatni, szybko się przebrałam w coś suchego i rozpuściłam włosy, zaczęłam je suszyć własną suszarką, te w pływalniach nie były zbyt dobre aby wysuszyć moje gęste włosy. Jedyne z czego się cieszyłam, że jak je nawet zmoczyłam będą idealnie proste. nagle do szatni weszli chłopcy, opryskali mnie wodą . Wkurzyłam się i dokończyłam suszenie włosów po czym wyszłam z budynku. Spacerowałam po parku, kupiłam sobie amerykańskiego loda i usiadłam na ławce. Myślałam o moim życiu, było mi źle bez Malika. Był jedyną osoba która spędzała ze mną tak dużo czasu, gdyby nie to wszystko byłby tutaj ze mną teraz, jedlibyśmy lody i się wygłupiali. nagle w oddali zobaczyłam Cyryla, szedł tyłem ale przestraszyłam się i szybko ruszyłam do domu. Po chwili byłam na miejscu, było ok.17 . Zjadłam kolację i poszłam do ogrodu. Głupia nie pomyślałam, ze mam basen koło domu. Skarciłam sama siebie za to , ze nie myślę. Cóż, przez to wszystko byłam rozkojarzona. Weszłam na specjalną matę i zaczęłam się rozciągać, lubiłam gimnastykę i różne tego typu sprawy. Zrobiło się ciemno, weszłam do domu i ktoś zadzwonił do drzwi, otworzyłam je a tam stał przygnębiony Malik.Ucieszyłam się, ze w końcu go widzę. Wpuściłam go do domu.
- Chciałam Cię przeprosić, za wszystko, wiem że nie chciałeś! Zachowałam się jak głupia, Zayn..
- Nic się nie stało. Emocje wzięły górę, musiałem przyjść i cię zobaczyć, ze nic ci nie jest. - powiedział słodkim głosem
- Tęskniłam, cholernie tęskniłam - powiedziałam
Poszliśmy do mojego pokoju, stanął naprzeciw mnie i popatrzył w oczy, widziałam w tych oczach chęć czegoś. Objął mnie mocno i wziął głowę do rąk, przybliżył mnie do swoich ust, przygryzł lekko wargę po czym zaczął mnie namiętnie całować. Ściągnął mi koszulkę i legginsy, rzucił mnie na łóżko i się zaczęło.

_________________________________________
Jak się podoba? :)xx

czwartek, 14 czerwca 2012

Od autorki

Hej dziewczyny!:)xx
Z racji, że jutro jest piątek, który mam zawalony ogólnie szkołą, poprawami i jeszcze zajęciami dodatkowymi oraz no same wiecie.. piątek.. jutro będzie tylko jeden rozdział ale w miarę długi, chyba że uda mi się coś wstawić ok. 22 . W co szczerze wątpię , ale się postaram, bo lubię was uszczęśliwiać :) Powiem wam, że nie chce mi się przestawać, czasem mam ochotę dodać 3 ale czas nie pozwala, tak? Pracochłonne jest dodawanie 2 długich, a co dopiero 3. Wasze pozytywne komentarze napawają mnie do ciągłego pisania. Rozdziały ukazują się w godzinach 16/17 oraz drugi zazwyczaj 20/21 ! :)
Do jutra! :*
Wiktoria xoxo :)xx

Rozdział 22 . Daj wytłumaczyć!

- Ale Rose, posłuchaj mnie - mówił zayn
- Nie chcę nikogo słuchać, to już za wiele! Mówić o moich problemach Harremu? Co to ma być? Jakiś super powód do rozmów , tak? Nie życze sobie, żeby ktoś kto mnie nie zna na tyle dobrze wiedział o tym rozumiesz?! Nawet nie zapytałeś czy możesz.. Jak ja mam ci ufać? - mówiłam
W tym czasie kiedy krzyczałam na Zayna, Harry opuścił głowę w dół i skierował się do drzwi frontowych, po czym chwycił za klamkę i wyszedł z mojego domu.Zayn patrzył na mnie oczami pełnymi smutku i bólu, chciało mu się płakać, było to widać, ale powstrzymał się od puszczenia łez.Mi też zrobiło się przykro jak się dowiedziałam o tym , że Hazza wie o wszystkim i do tego dobił mnie wzrok zmartwionej twarzy Malika.
- Może jednak będzie lepiej jak naprawdę wyjdę.. - popatrzył na mnie smutno i chwycił za kurtkę, ubrał trampki a ja stałam jak wryta i patrzyłam na to wszystko, nie próbowałam go zatrzymać, byłam wściekła, moje hormony szalały. Złość przeplatała się ze smutkiem i przykrością. Zayn chwycił za klamkę i popatrzył mi prosto w oczy, otuliłam sama siebie rękoma i patrzyłam na niego, z oczu leciały mi łzy  - Nie zrób nic głupiego, uważaj na siebie, bo nie zasnę z myślą że coś ci się może stać, naprawdę uważaj.. - powiedział i otworzył drzwi po czym nimi głośno trzasnął i wyszedł z domu.Zamknęłam drzwi na klucz, zgasiłam światło w przedpokoju i weszłam do kuchni, zobaczyłam wszystko w nieładzie, Zayn robił kolację, dla nas... Na stole stały dwa talerze, jeden był przygotowany na ladzie, prawdopodobnie dla Harrego. Wkurzyłam się na siebie, podeszłam do okna. Zayn siedział tyłem do mojego domu na krawędzi chodnika, głowę podpierał rękoma, wytarłam łzy które cisnęły mi się by lać po twarzy. Po czym wstał ze spuszczoną głową i odszedł. Wzięłam do ręki plasterek sera żółtego i poszłam do swojego pokoju. Siedziałam na łóżku, po chwili wstałam i skierowałam się do łazienki. Wzięłam ciepły prysznic i umyłam zęby. Ubrałam szorty i koszulkę na szelki - moja piżama. Nagle usłyszałam ciche, natarczywe i nieustające pukanie do drzwi. Zeszłam na dół, jakiś głos ciągle coś mówił. Podeszłam bliżej drzwi i usłyszałam
- .. drzwi . To ja Harry , otwórz drzwi. To ja Harry otwórz drzwi.. - mówił w kółko
Lekko uchyliłam drzwi
- Mogę ? - zapytał
- Wejdź.. - powiedziałam lekko skrępowana  i zaprosiłam go do środka, po czym zamknęłam drzwi
- Przeszkodziłem? Chyba idziesz już spać..? - powiedział Harry
- Wiesz, za dużo wrażeń jak na dzisiaj.. - powiedziałam - Czego chcesz?
- Nie chciałem żeby to tak wyszło, Zayn siedzi już chwilę w swoim pokoju w naszym kompleksie i się do nikogo nie odzywa. Nie ma z nim kontaktu. Dziewczyno, wiesz jak ty na niego działasz? My mamy jutro koncert, on musi wrócić do życia.. Musi zacząć funkcjonować, a jak teraz z nami nie gada, to jutro na pewno też nie..
- Mógł Ci nie mówić tego wszystkiego, nie uważasz, że sprawy z życia osobistego powinny zostać miedzy nami? - powiedziałam cicho
Chwycił mnie mocno za przedramię i nie puszczał, ręce zaczęły mnie bolec od jego ścisków, zauważył to i rozluźnił uścisk.
- On był bezradny, martwił się o Ciebie! O tym wszystkim wiem tylko ja, rozumiesz?! Nie mogłem patrzeć na niego, dusił się z czymś, więc zapytałem, dopiero po godzinie wyjawił prawdę. Proszę nie obrażaj się na niego! - krzyczał Harry
- On jest moim przyjacielem i wiedział o wszystkim, myślałam , że mogę mu ufać! - mówiłam podniesionym tonem
- Jemu zawsze możesz ufać! Dla Ciebie jest przyjacielem, a ty dla niego kimś ważnym! - powiedział i opuścił mój dom. Zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju, położyłam się do łóżka i leżałam w ciszy, puściłam sobie z komórki Moments i włożyłam do uszu słuchawki. Myślałam nad tym wszystkim, ale kiedy nadeszła solówka Zayna rozpłakałam się na dobre. Po wielu przeżyciach z tego dnia szybko zasnęłam.

Następnego dnia , wstałam około godziny 10, po męczącym poniedziałku przespałam połowę wtorku i nie poszłam do szkoły. Jeszcze tylko kilka dni i skończy się szkoła, będę mogła siedzieć i myśleć okrągłe 2 miesiące.. Będę myślała o moim życiu. Wzięłam do ręki telefon i zobaczyłam , że mama dzwoniła 10 razy. Wybrałam jej numer i zadzwoniłam do Polski. Nie rozmawiałyśmy długo, bo powiedziałam jej że dziś mieliśmy dzień wolny i nic takiego się u mnie nie dzieje. Wyczuła przez słuchawkę , że dopiero wstałam i przestała mnie męczyć pytaniami. Dała do telefonu na chwilkę tatę, pogadałam z nim i pożegnałam się z nimi. odłożyłam telefon i poszłam się ogarnąć, umyłam się , ubrałam, uczesałam i poszłam zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam sobie płatki z muslami. Następnie zadzwoniłam do Samanthy i poprosiłam o to, aby przyniosła mi lekcje. Byłam zawsze pilną uczennicą, ostatnio mi odbijało i opuszczałam lekcje, ale zawsze je przepisywałam, dzisiaj też, akurat mieli 3 lekcje.. Posiedziała u mnie do 12, porozmawiałyśmy. Wiedziała o wszystkim co się u mnie dzieje, ja również wiedziałam co u niej słychać, nie miałyśmy przed sobą tajemnic. Znów mi zazdrościła, że był u mnie w domu następny gwiazdor - Hazza, ale nie zazdrościła mi okoliczności w jakich tu przybył.. Poszła sobie, a ja znów zostałam sama.. Poszłam do pokoju, przebrałam się i pomalowałam, po czym wyszłam z domu. Szłam przed siebie, doszłam do kawiarni "Caffe" i zobaczyłam już z daleka Cyryla przy stoliku. uśmiechał się tajemniczo. Nie siedziałam z nim długo w kawiarni ok 3 godzin, męczył mnie pytaniami, odpowiadałam półsłówkami, w końcu złapał mnie za rękę i mocno ją ścisnął
- Zacznij normalnie odpowiadać, nie lubię jak ktoś odpowiada pół słówkami! - krzyknął
Ludzie będący w kawiarni patrzyli na nas. Zawstydziłam się,wstałam i wyszłam.Nie gonił mnie, całe szczęście. Pospacerowałam po parku do 18 i wróciłam do domu. Weszłam do środka i ściągnęłam trampki, usiadłam na sofie i włączyłam VIVE. Leciał teledysk "Gotta be you". Wymiękłam i wyłączyłam telewizor. Poszłam do pokoju, włączyłam stronki plotkarskie. Przyciągnął mnie jeden nagłówek, z tytułem "Fanki zawiedzione koncertem One Direction". Włączyłam artykuł i przeczytałam "Niektóre fanki są zawiedzione koncertem One Direction, jeden z piosenkarzy z zespołu Zayn Malik, prawie w ogóle nie udzielał się na koncercie, śpiewał wszystkie piosenki bez uczucia, nie brał udziału w wykonywaniu zadań czy odpowiadania na pytania zadane przez fanów na sali na TT" Wkurzyłam się, wiedziałam, ze to przeze mnie. Zobaczyłam jedno nagranie, naprawdę był smutny. Nienawidziłam się. Wykąpałam się i poszłam spać wyjątkowo wcześnie.
________________________________________________________________________
I jak? :)xx Zrozumcie mnie też, nie dam rady dodawac juz 3 dziennie, dodaje 2 ale za to długie..Jak widzicie rozdziały sa zawsze ok 16/17 a potem ok. 20/21 . DODAJE 2 DZIENNIE. TO I TAK DUZO. TEZ JESTEM CZLOWIEKIEM..

Rozdział 21 . Takie już życie

Siedzieliśmy razem i oglądałam mecz z Zaynem, dopiero poniedziałek, w czwartek mam trening tenisa, no tak. Prawie zapomniałam! Dobrze, że sobie przypomniałam. Siedziałam w objęciach Zayna, jedliśmy popcorn, siedziałam i myślałam nad swoim życiem. Zayn mocno mnie przytulał, i czasem karmił, był taki słodki. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, Zayn wstał i je otworzył. To była Sami, zaprosił ją do środka i dali sobie buziaka w policzek, potem szybko przyszli do salonu, Sami biegła do mnie, wskoczyła na kanapę i mocno przytuliła.
- Jak się masz?! Widzę, że dotarłaś szczęśliwie do domu . - krzyknęła
- Jest dobrze misia, tylko teraz zamiast na zakupy będę wracała do "siebie". To siedzi we mnie, chyba trzeba mi dużo czasu, żebym w końcu zaczęła normalnie funkcjonować. - powiedziałam i popatrzyłam na Zayna, spuścił głowę w dół, zamyślił się, wiedział jak zostałam cholernie skrzywdzona przez Cyryla.
- Jak chcecie to idźcie i poplotkujcie w samotności, nie musicie ze mną siedzieć. - powiedział nagle wesoło mulat
- Dobry pomysł - powiedziała Sami, wstałyśmy i poszłyśmy na górę do mojego pokoju.
- Skąd ty znasz w ogóle Zayna? - powiedziała Sami - Tyle czekałam , żeby Cię o to zapytać, mów!
- Wtedy, gdy zemdlałam na imprezie to z ich powodu, bo zobaczyłam ich w oddali, a jak mnie zostawiłaś w pomieszczeniu w dyskotece gdzie odpoczywałam wpadli 1D, i tak ich poznałam, potem Malik zostawił mi swój numer i wyszło jak wyszło.
- Jak ja Ci zazdrooooszczę, no nic nie mówiłaś! - żaliła się przyjaciółka
- Nie wiesz najlepszego, byłam z nim na imprezie, potem zabrał mnie na koncert, spotkałam wszystkich członków 1D ! - powiedziałam
- Nienawidzę cię.. - powiedziała Sami i wyszła z pokoju, zeszła do salonu i podeszła do Malika
- Dłużej nie wytrzymam, daaaj autograf, ja jestem waszą największą fanką no! - mówiła smutno i przekonujaco
- Dawaj to zdjęcie - Sami dała zdjęcie na którym był Zayn i strzelił autograf - kurcze ale ja jestem piękny! - Sami uderzyła go poduszką, która leżała na kanapie
- Za co to?! - powiedział Zayn
- Za tą zajebistą skromność hahah! - zaśmiała się i wróciła do mnie chwaląc się autografem, cała Samantha.
- Musze ci coś powiedzieć - powiedziałam smutno - wczoraj zanim przyjechał Zayn, pod szkołą złapał mnie Cyryl.. - ściszyłam ton - ja zawarłam z nim umowę, będę się z nim widywała czasem.. pierwsze spotkanie jutro.. - powiedziałam slochając
- OSZALAŁAŚ?! - krzyknęła Sami, natychmiast zasłoniłam jej usta dłonią
- Cicho! Ja tylko ratuję Zayna! On powiedział, że jak nie to zrobi coś Zaynowi i jak się się komuś wygadam. Wiesz o tym tylko ty, wiem, ze mogę ci ufać. Nie powiesz nikomu prawda?!  - zapytałam
- Nie.. - powiedziała smutno - O której spotkanie i gdzie?
- Jutro o 13 w kawiarni "Caffe" .
- No cóż, jeśli musisz, ale.. błagam cię uważaj. Nie wybaczę sobie tego jeśli tobie się coś stanie Ros!
- Spokojnie..
- Musze iść, do zobaczenia.. - pocałowałyśmy się w policzek i odprowadziłam ją na dół, pomachała Malikowi i poszła. Resztę dnia spędziłam z Malikiem na oglądaniu filmów. Była godzina 20 , siedziałam w pokoju z laptopem. Nagle ktoś zapukał do pokoju, zdziwiłam się, przecież Zayn oglądał TV na dole, i i nigdy nie pukał, byliśmy prawie jak para. Chwilowo u mnie mieszkał, zajmował się mną. Powiedziałam ciche "Proszę" . Do pokoju wszedł Hazza Styles . Nie mogłam w to uwierzyć.
- O matko, Harry Styles! Co ty tu, o matko w moim domu! - krzyczałam
- Ej cicho! Mogę na chwileczkę? - zapytał
- Jasne wchodź, dobra już się opanuję. Ale.. o matko ten mój dom i ja mamy największe szczęście w moim domu znajduje się dwóch bogów *.* reszta też przyszła?
- Nie tylko ja, ale skoro się nie cieszysz to ja pójdę.
- Wyglądam jakbym była smutna czy zawiedziona?! Pałam pozytywną energią i niesamowitym szczęściem! Co ty robisz do cholery w moim skromnym domu wielka światowa gwiazdo z mojego ulubionego zespołu One Direction - powiedziałam a Hazza parsknął śmiechem i wyśmiał wraz ze mną moją wypowiedź - Tak w ogóle gdzie Zayn?
- Na dole w kuchni, chyba robi kolację. - powiedział Styles
- O super zgłodniałam, - Harry usiadł na fotelu w moim pokoju a ja na sofie - Coś się stało?
- To raczej ty powiedz jak się czujesz?
- Przepraszam, przepraszam co!? - krzyknęłam
- Po tym co usiłował zrobić ci Cyryl.. - powiedział cicho Harry, ledwie go słyszałam
- Nie ja nie wierzę! Skąd wiesz?! ZAYN! - powiedziałam nerwowo
- Rose , uspokój się.. - powiedział i złapał mnie za rękę , a ja wyrwałam się i otworzyłam drzwi
- Wyjdź - powiedziałam, Harry wyszedł z pokoju i poszedł do drzwi frontowych
- O, koniec wizyty? - zapytał troskliwie Zayn
- Jesteś śmieszny, wyjdźcie oboje natychmiast! Wyjdźcie z mojego domu, już! - krzyczałam nerwowo, a w oczach miałam łzy
- Rose, kochanie. co się stało? - powiedział Zayn
- Śmiesz pytać?! Wyjdź! i nie mów do mnie kochanie, bo jesteśmy tylko przyjaciółmi. WYJDŹ!

_______________________________________________________________________
za dużo dialogów, nie podoba mi się! xx

środa, 13 czerwca 2012

Rozdział 20 . Nie chcę żyć

Patrzyłam jak Zayn wsiada do auta i odjeżdża, Sami położyła mi rękę na ramieniu, odwróciłam się w stronę drzwi szkolnych i mocno westchnęłam. Nie chciałam tam iść, koledzy mnie mijali i patrzyli na mnie, zresztą wszyscy patrzyli, już widzieli mnie z Zaynem, a ja nadal czułam jakby oni myśleli ze.. niech to. Musze zapomnieć. Weszłam do klasy, miałam dzisiaj 5 lekcji, na szczęście. Pierwsza biologia, siedziałam zapatrzona w okno, nudziłam się i rozmyślałam, wkońcu pani krzyknęła, wyrwałam sie z myślenia :
- Panno Mcguier!
- Tak tak? Ja, przepraszam.
Posłała mi groźny wzrok ale potem się tajemniczo uśmiechnęła, próbowałam się uśmiechać ale słabo mi to wychodziło, obok mnie siedziała Sami, była zmartwiona, wiedziałam, że bała się o mnie. Cóż, sama się o siebie bałam, o moje życie, o Malika. Cyryl może mu coś zrobić, ten człowiek jest nieoblicz.. zadzwonił dzwonek. Spakowałam zeszyty i wyszłyśmy z klasy, poszłam na stołówkę, nic prawie sobie nie nałożyłam, oddałam tackę do kuchni i poszłam pod klasę. Wszystkie lekcje mi jakoś minęły, na angielskim napisałam sprawdzian i poszłam do szatni. Przebrałam buty, chwyciłam bejsbolówkę i wyszłam z sami przed szkołę. Był tłum ludzi, prawie wszyscy w Londynie kończyli równo lekcje, ale dzisiaj jakaś klasa wróciła dopiero co z wycieczki i było zamieszanie na placu. Samantha przypomniała sobie, że musi poprawić jeden sprawdzian.
- Przepraszam naprawdę, dasz sobie rade? - powiedziała smutno Sami
- Jasne Sam, leć poprawiaj. Zayn zaraza powinien przyjechać.
Stałam sama, zeszłam ze schodów i poszłam na ławkę obok parku, usiadłam i czekałam, wiatr rozwiewał moje włosy. nagle ktoś szarpnął mnie za rękę i przyciągnął do siebie, zawrzeszczałam.
- No cześć skarbie, wczoraj nie dokończyliśmy tego - przybliżył się - patrz jaka ładna łąka. - mruknął Cyryl
- Zostaw mnie, nie widzisz że mnie ranisz?! To koniec z nami, koniec! Daj mi spokój! - krzyczałam, przytkał mi buzię, ludzie zaczęli się patrzyć.
- Lepiej się zamknij! - powiedział

*oczami Zayn'a*
Wsiadłem do auta i pojechałem pod szkołę, gdy byłem na miejscu pytałem ludzi z klasy Rose czy jej nie widzieli, w końcu zauważyłem Rose, siedziała spokojnie na ławce. Gdy podszedłem bliżej gołym okiem było widać , że jest zdenerwowana.
- Jak w szkole? - zapytał
- Tragicznie, nudziłam się, byłam rozkojarzona - powiedziała
- Nareszcie coś mówisz, i nie jesteś obojętna - przytuliłem ją by okazać jej jak bardzo mi jej brakowało przez te 5 godzin lekcyjnych , gdy była w szkole. Kucałem na przeciw niej, w końcu wstałem i wziąłem ją za rękę, otworzyłem drzwi do auta i ruszyliśmy do niej.

*oczami Rose*
Cały czas gdy jechałam do domu z Malikiem myślałam o chorym układzie z Cyrylem, tak strasznie się bałam. Jak on mógł mi takie coś zaproponować, ale musiałam, w imię wszystkiego. Nawet jeśli miałby mnie zranić, musiałam. Inaczej..
- Wysiadaj kochanie - powiedział troskliwie mulat
- Wysiadłam o własnych siłach, zamknął za mną drzwi i zamknął również auto. Weszliśmy do domu, usiadłam na kanapie a on obok, tyle że na fotelu.
- Opowiadaj wszystko.. - powiedział
- Nie mogę.. - powiedziałam cicho
Siedzieliśmy w milczeniu patrzył na mnie, w końcu zaczęłam mówić jak opętana, słowa wylewały się z moich ust jak sok z kartonu.
- Bo była u mnie Samantha, i ona musiała iść, więc ja poszłam się uczyć, usłyszałam trzaśnięcie drzwi i kroki. Zbiegłam na dół, światła były pogaszone, chociaż zostawiłam je zaświecone, po chwili znow zgasły, otworzyłam drzwi i on.. zaciągnął mnie do sypialni.. Następnie rzucił mną o krawędź łóżka, uderzyłam się w głowę, zaczęłam płakać i obraz mi się zamazał. Potem ... - głos mi się załamał - rzucił się na mnie, rozdarł ulubioną bluzkę moją.. tą od ciebie.. i potem .. potem .. potem przyszedł czas na szorty, a potem ty wpadłeś. On prawie już, prawie.. - obrzydziło mnie - prawie.
- Nie kończ.. słońce. na szczęście cię nie zgwałcił, ale ja mu nie wybaczę tego co się stało, rozumiesz?!
- Ale Zayn, co z Tobą? Krew ci się lała z nosa .. - powiedziałam zmartwiona
- To tylko nos, a tu mogło ucierpieć twoje.. twoje ciało - powiedział zmartwiony.

_____________________________________________
PROSZE! :)xx

Rozdział 19. Wszystko nie super ..

Obudziłam się godzinę temu, leżałam na łóżku w objęciach Zayna, spał przy mnie, pewnie był bardzo zmęczony. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, dobrze , ze do szkoły miałam dopiero na 8.45, nie chciałam do niej iść, nie chciałam iść nigdzie. Nie chciałam wychodzić z domu, pokazywać się światu, czułam, ze jeśli zobaczę czyjś wzrok na sobie, wiem że będę myślała, że ci ludzie wiedzą, wiedza co się stało. To siadło zupełnie na mojej psychice, to mnie otaczało, te wszystkie wydarzenia, to było ze mną , obok mnie, cały czas. Co by się stało jakby nie przyszedł Malik? Przecież on by mnie zgwałcił.. tej myśli przeraziłam się sama, mojej własnej myśli. Nic by sobie nie robił z moich krzyków i płaczu, co by go to obchodziło? Pragnął jednego, udowodnienia "miłości" , bredził coś wczoraj, nie wiele pamiętałam , uderzyłam mocno głową o ramy łóżka dwuosobowego. Skrzywdziłby mnie na całe życie, mój własny chłopak, z którym kiedyś byłam, nawet tego oficjalnie nie zakończyłam, nie spotykałam się z  nim od tego wydarzenia na imprezie, czyli on nadal jest.. jest moim.. niemożliwe, rozpłakałam się, cała się trzęsłam. Poczułam jak ktoś nachyla się nade mną.
- Ros,Rose! Wszystko w porządku? Rose!? Rose, co się dzieje!? - krzyczał nerwowo Zayn, podniosłam się i wtuliłam się w jego nagie ciało, ja byłam w jego koszuli w kratkę, w którą mnie wczoraj odział. Objął mnie bardzo mocno, a ja nadal płakałam.
- Proszę Cię śliczna, nie płacz.. - powiedział
- Ja nie jestem już śliczna, ja jestem .. splamiona! - krzyknęłam i wybiegłam z pokoju potykając się o własne pantofle, uderzyłam się w nogę ale pobiegłam dalej. Wpadłam do łazienki i usiadłam na ziemi, schowałam twarz w dłoniach, a zgięte nogi podsunęłam pod brodę. Zayn nie zostawiał mnie ani na chwile, przybiegł do łazienki, w której ja wręcz uwielbiałam płakać ostatnimi czasy.
- Nie jesteś niczym splamiona, jesteś piękna rozumiesz? On Cię nie zgwałcił.. - powiedział cicho
- Ty nie wiesz jak to jest, Zayn, nic nie wiesz.. - mówiłam dławiąc się własnymi łzami, wytarłam nos ręką i siedziałam na zimnych płytkach.
- Proszę, wstań. Chodź teraz ze mną, chodź. - podał mi rękę , chwyciłam ją i poszłam z nim do pokoju. Usiadłam na skraju łóżka, usiadł obok mnie i objął mnie jedną ręką.
- Porozmawiamy o tym jak wrócisz ze szkoły. - powiedział
- Nie idę nigdzie! - krzyknęłam nerwowo
- Ale musisz, Rose. Nie byłaś już tydzień, niedługo koniec roku, chcesz zawalić klasę?!
- Przestań Zayn, nic nie wiesz! Nic nie rozumiesz! Ja będę bała się iść drogą, przemieszczać się z klasy do klasy, wszyscy będą mnie otaczać, a ja będę się bała, rozumiesz?! Nie, nie rozumiesz. Ciebie nikt nie skrzywdził... Ja nie daję sobie rady, oni będą na mnie patrzeć, być może jak zawsze, ale ja będę odczuwała to jako znak, że wiedzą co się stało, co Cyryl usiłował zrobić! - krzyknęłam i odwróciłam wzrok
- Rose, Sami będzie z Tobą, przyjdzie dziś po Ciebie. Idź się ubierz, odwiozę was. - powiedział stanowczo i poszedł do mojego biurka, śledziłam go wzrokiem, chwycił z szafy moją torbę i wziął plan lekcji, spakował moje książki i zeszyty. Wrócił po mnie, zabrał mnie ze sobą, posadził na krześle.

*oczami Zayn'a*
Rose usiadła, ja stanąłem za nią, wziąłem grzebień, uczesałem jej włosy w wysokim kucyku. Siedziała jak drętwa, nic się nie odzywała, zachowywała się jak bezwładna, była zdana na mnie, opiekowałem się nią jak dzieckiem. Bała sie, cała się trzęsła, ale nie mogłem dopuścić, aby zaniedbała szkołę. Słuchała mnie, więc postanowiłem robić dla niej wszystko co dobre, najpierw szkoła, potem lekarz, ale przed tym wszystkim poważna rozmowa. Powiedziałem jej żeby poszła do łazienki, nie wstawała. Podałem jej rękę i zaprowadziłem do łazienki, puściłem wodę do umywalki, umyła się o własnych siłach.
- Będziesz się malowała? - zapytałem, wiedziałem co robiła codziennie, co najpierw, co potem, jak się ubierała i czesała.
- Nie dzisiaj - odparła krótko i smutnie
- Skoro chcesz, w ogóle nie powinnaś się malować, bo jesteś piękna naturalnie - uśmiechnąłem się do niej, lecz ona tego nie odwzajemniała, było jej wszystko obojętne, życie też było jej obojętne. Poszedłem do garderoby, ona znów usiadła na łóżku.Poszedłem za jej stylem, wiedziałem co lubi, i wiedziałem co ja lubię, dopełnialiśmy się świetnie. Wyciągnąłem białą bokserkę, jasne rurki, czerwone conversy i czerwoną bejsbolówkę. Podałem jej i wyszedłem z pokoju. Po 10 minutach wszedłem, dopiero ubierała skarpetki.
- Rose, proszę Cię ! - powiedziałem
Ubrałem jej skarpetki, podałem bluzkę i odwróciłem się , wiedziałem ,że teraz będzie się wstydziła pokazywać w bieliźnie czy kąpielówkach.  Potem ubrała spodnie, założyła bluzę i buty. Podałem jej torbę. Zeszliśmy do kuchni, zrobiłem jej płatki, szybko ubrałem się w moje ciuchy w których byłem wczoraj, tylko takie miałem u niej. Ledwo zjadła śniadanie, dosłownie 4 łyżki płatków, usłyszałem dzwonek, przyszła Sami. W skrócie opowiedziałem co się stało, pobiegła do Rose, a ja szybko poszedłem do domu po auto. Mieszkałem 10 minut od niej, gdy wróciłem stały przed domem. Sami weselsza, Rose w niezmiennym humorze i wyrazie twarzy. Zawiozłem je pod szkołe, odprowadziłem pod same drzwi i pocałowałem w policzek.
- Przyjadę potem.. - powiedziałem
- Mam nadzieje, że to za niedługo - powiedziała Rose
Odszedłem i wsiadłem do auta, skierowałem się w stronę domu, po inne ubrania.

__________________________________________________________________
I jak ?:)xx nastepny wyczuwam ok. 20/21 :)

wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdział 18 . Zwariowałeś?

..głuchych kroków. Zeszłam po schodach do kuchni, wszędzie ciemno, dziwne bo zostawiłam zapalone światło, zaświeciłam w kuchni światło, ale po chwili zgasło, nikogo nie było, otworzyłam drzwi frontowe, nagle ktoś mnie złapał od tyłu. Usiłowałam krzyczeć, ale mężczyzna miał silne dłonie, zatkał mi usta. Zaniósł mnie na górę i rzucił na łóżko, upadłam na nie uderzając się o ramy łóżka, zaczęło mi się kręcić w głowie. Otworzyłam oczy, widziałam rozmazaną czarną postać, znałam te kształty, nagle usłyszałam donośny głos
- Chciałaś dowodów miłości, proszę bardzo księżniczko, zobaczysz jak jestem spragniony, ty na pewno też, ten frajer ma zbyt "małe" żeby cię uszczęśliwić, nawet nie próbuje tego zrobić hahahahah - zaczął się głośno śmiać, szumiało mi w uszach ale rejestrowałam każde słowo w głowie, mężczyzna rzucił się na mnie. Krzyczałam, donośnie krzyczałam. Nie dawałam za wygraną. Cyryl, to był Cyryl.. rozszarpał mi bluzkę, moją kochaną bluzkę od Malika, którą miałam na sobie. napawał się moimi kształtami..

*oczami Zayn'a*
Przechadzałam się obok jej domu, dziwne było, że ciemno u niej o tej godzinie, może już śpi? Obszedłem dom, zobaczyłem, ze świeci się u niej mała lampka, smugi światełka były widoczne przez okno. Wszedłem na schody prowadzące do domu i lekko zapukałem. Wycofałem się i zacząłem schodzić po schodach, ruszyłem w stronę sklepu chciałem kupić fajki, byłem już daleko od jej domu nagle coś kazało mi wrócić, wiedziałem już kurwa, jest zbyt ważna, była ważniejsza od paczki fajek. Za jej obecność nie musiałem płacić a za te "niszczycielki życia" ogromne pieniądze rocznie! Czułem jej zapach na mojej koszulce, zawróciłem i pobiegłem pod jej dom, wszedłem na schody i bez pukania wszedłem..

*oczami Rose*
Cyryl, jak on mógł, czy mu kompletnie odbiło, krzyczałam strasznie, bałam się, on mógł mnie zgwałcić, tak strasznie się bałam. Zaczął rozsuwać moje szorty, próbowałam go powstrzymać ale poczułam kolejne uderzenie, dostałam w policzek. Uroniłam kilka łez, nagle usłyszałam jak ktoś wbiega do pokoju, Zayn. Nareszcie, przyszedł Zayn, potrzebowałam go, wiedział kiedy przyjść. Dziękowałam bogu za wszystko, Zayn rozumiał co się działo, widział moje łzy, słyszał krzyki. Cyryl jak głodne zwierze niechętnie się odwrócił i odskoczył ode mnie, poszedł w stronę Zayna. Mulat ostro się wkurzył przywalił mu w twarz a potem w brzuch, skopał go i..dalszego pobojowiska nie chciałam oglądać, pobiegłam w szortach i staniku do łazienki, usiadłam na podłodze jedną ręką zahaczając o wannę, byłam rozmazana a włosy były w nieładzie. Usłyszałam trzask drzwi, bałam się, że stało się coś Malikowi. Nagle do łazienki wbiegł zmartwiony Zayn, z nosa lała mu się krew, niechętnie wziął ręcznik i wytarł twarz, złapał mnie za rękę i próbował przyciągnąć do siebie, płakałam głośno i siedziałam skulona na ziemi. Nagle wstałam i podbiegłam do niego, wskoczyłam na niego i mocno się go trzymałam, podniósł mnie i głaskał nerwowo po głowie, po czym zaniósł na łóżko i usiedliśmy razem wtuleni. Płakałam głośno i krzyczałam, dławiłam się łzami, strasznie krzyczałam, bałam się. Cholernie się bałam więc nie mogłam powstrzymać krzyku i łez. Popatrzyłam na niego, płakał, płakał razem ze mną, po czym powiedział,
- Jesteś całkowicie bezpieczna - patrzyłam na niego a on ocierał moje łzy, głaskał roztłamszone włosy, które były w totalnym nieładzie.Przez łzy widziałam krew która leje się z jego nosa, nie miałam na sobie koszulki, byłam tylko w biustonoszu i szortach, zobaczyłam jego koszulkę obok na pościeli, sięgnęłam po nią i wytarłam krew z jego twarzy, rękami oczyściłam jego twarz z łez. Było mi zimno, przytulił mnie a ja poczułam niesamowity gorąc jaki od niego bił, serce waliło mu szybko, ściągnął swoją koszulę w kratkę i ubrał mnie w nią. Położył do łózka, pocałował w czoło i zszedł na dół, wrócił z herbatą. Wstałam i rzuciłam mu się na szyje
- Nie zostawiaj mnie, błagam Zayn, proszę.. nie zostawiaj - krzyczałam histerycznie
- Słońce, nigdy..

______________________________________________
Jak wrażenia?

Rozdział 17 . Chcę Ciebie, na teraz, na jutro na zawsze.

Pragnęłam go, z całych sił go pragnęłam, chciałam żeby teraz mnie dotknął mocno, co ja sobie myślałam.. chciałam, żeby wziął mnie dla siebie całą, natychmiastowo. Pocałunek z nim trwał, bardzo długo, nie były to ułamki setnych sekund, dłużej, tego chciałam, długo mieć jego język obok swojego, przeplatać się z nim nawzajem w naszych ustach, to był znak pewnego zbliżenia, które ja chciałam czuć już każdego dnia. Dawał mi dowody na wszystko, na pewną mocną więź. Przez głowę przemknęło mi dużo myśli, wyobrażeń, czułam się przy nim swobodnie. Nagle odsunął się ode mnie, ręce przyłożył do swoich ust i patrzył przestraszonym wzrokiem.Głupio się poczułam, czy zrobiłam coś złego, może podczas tego durnego rozmyślania zrobiłam coś nie tak. Stałam jak wryta, nie wiedziałam co się dzieje. Spuściłam lekko głowę.
- Ja, ja przepraszam, już nie będę, to nie powinno się wydarzyć Ros. - on to właśnie do mnie powiedział, mulat z którym nie mogłam dać sobie spokoju, krzyczałam w duszy, krzyczałam cała wewnątrz, nie okazywałam tego z zewnątrz, dobra mina do złej gry, następna moja cecha charakteru do kolekcji, ukrywanie emocji. Spuściłam głowę, a mulat wstał z łóżka i poszedł do łazienki, siedziałam na tym łóżku , cała się trzęsłam, dlaczego nie, dlaczego przerwał, było tak pięknie, mi się podobało. Ale może jednak zrobiłam coś źle, że się zniechęcił. Nie wiem..

*oczami Zayn'a*
Wszedłem do łazienki , zamknąłem drzwi na klucz i usiadłem na skraju dużej wanny, byliśmy z Rose dobrymi przyjaciółmi, jej dom, był dla mnie domem w którym zawsze miło spędzałem czas, zachowywaliśmy się jak para, w każdej chwili mogła wejść do łazienki , to dlatego ją zamknąłem na kluczyk. Rozmyślałem, oparłem łokcie na kolanach i głowę podparłem rękami
- Jak ja mogłem jej to zrobić, cholera jasna! - powiedziałam cichym tonem. Wiedziałem co musi teraz czuć, jeszcze do tego ją zostawiłem, ale przecież to tylko moja przyjaciółka, na pewno tak jest. Musze iść ją przeprosić. A teraz to sobie sam obiecuję, że to się nigdy więcej nie powtórzy.
Poszedłem do jej pokoju, w tak niedługim czasie stawała się ona dla mnie sypialnią, w której dość często nocowałem, ostatnio codziennie była załamana przez tego Cyryla, dupek z niego. Siedziała roztrzęsiona na swoim dużym parapecie przy uchylonym oknie, lekko łapała świeże powietrze do ust, patrzyła na Londyn, piękną panoramę Londynu. Kucnąłem koło parapetu, popatrzyła na mnie swoimi błękitnymi oczami, które były lekko załzawione. Zacisnąłem rękę w pięści, wszystko w  mojej głowie się gotowało, nienawidziłem siebie jeszcze bardziej.
- Przepraszam Rose. - tylko to umiałem powiedzieć, w tej chwili tylko na te dwa słowa było mnie stać, patrzyła na mnie, tusz z ej rzęs popłynął razem z jedną łzą, otarłem ją kciukiem
- Nic się nie stało - próbowała lekko się uśmiechnąć, nie wyszło jej to w tym momencie
- Już w porządku? - jaki ja byłem pojebany jeszcze pytałem, nic nie jest w porządku,
- Tak jest! - krzyknęła wesoło, zdziwiłem się
Nie wiedziałem co powiedzieć, wiedziałem jedno, miała najsłodsze usta jakie kiedykolwiek dane było mi dotknąć swoimi wargami.

*oczami Rose*
Postanowiłam grać dalej  i uśmiechać się mimo wszystko, może dzisiaj mnie zostawi z tym samą i nie zostanie na noc, wtedy zadzwonię po Sami, wypłaczę się jej, ale ona nawet nie wie, że jestem z Malikiem tak blisko! Ostatnio tylko jemu powierzałam swe sekrety, spotkania z Sami już dawno nie zaliczyłam. Jutro szkoła, pójdę, pozbieram się, może tam zapomnę o tym feralnym wydarzeniu dzisiejszego ranka. Malik pocałował mnie w czoło i poszedł do łazienki po raz drugi, pralka wyprała, wrócił do pokoju i wyszedł na balkon, wywiesił swoje ubrania, nie obeszło się bez zdjęć ze strony sąsiadek , ponieważ był w samych bokserkach. Oparł się o barierkę i patrzył w dół, miałam nadzieje, że nie zeskoczy, nie wiem co mi przyszło na myśl. Włączyłam laptopa i usiadłam na łóżku, follownęłam na twitterze kilka osób , ostatnio dużo ich przybyło, dobijało prawie 10 tysięcy. A ja obserwowałam około 10 osób, i to była Sami, członkowie 1D i kilka osób z Polski. Zayn rzucił się na łóżko i włączył TV. Popatrzyłam na niego
- Chcesz się zalogować na TT?
- W sumie to tak - powiedział , dałam mu laptopa na kolana, napisał do fanów, potem follownął ok 40 osób i oddał mi go.
- Mam dużo szczęścia - powiedziałam
- Czemu? - zapytał
- Znam członów 1D, jeden siedzi u mnie ciaglę, potem.. ee.. -zaciełam się, nie mogłam powiedzieć , ze mnie całuje - potem, zabiera mnie na imprezy, koncerty. I wszyscy członkowie mnie followują na TT, to moje marzenie życia! - powiedziałam
- Marzenia się spęłniają . - powiedział Malik
- Oby - westchnęłam - mam jeszcze kilka.
O więcej nie pytał, chyba się domyślił jakie. Wstałam i poszłam do biurka, wyciągnęłam książki i zeszyty, zaczęłam robić zadanie, po godzinie skończyłam. Napisałam na facebooku do Sami, aby wpadła. Obiecała być za 15 minut. Odprowadziłam Malika do drzwi który odział się w lekko mokrawe ciuszki, które jeszcze niezbyt wyschły, chwycił mnie za rękę i popatrzył w moje oczy, na tyle głęboko mi w nie popatrzył, jakby zobaczył moje uczucia do niego, po czym odszedł bez słowa. Za 15 minut, do domu wpadła Sam, przytuliłam ja mocno. Zrobiłyśmy sobie latte, i zjadłyśmy szarlotkę, odpisałam od niej zeszyty z całego tygodnia, miałam do nadrobienia kilka sprawdzianów. Pośmiałyśmy się, pooglądałyśmy filmy, niektóre były naprawdę straszne, bo postawiłyśmy na horrory. Sami musiała uciekać więc przytuliłam ja i powiedziałam, żeby rano po mnie wpadła, pójdziemy razem do szkoły. Poszłam do swojego pokoju i wyciągnęłam książki, zaczęłam się uczyć, nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Zlekceważyłam to, dopóki nie usłyszałam....

___________________________________________
TYLE :)xx

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Rozdział 16 . Popatrz mi w oczy.

- Mrrr, jakie ty masz cudne oczy - powiedział Malik
- W porę na to wpadłeś kochanie - powiedziałam
- Kochanie? - zapytał mulat z uśmiechem, był leko i mile zaskoczony
- Czy ja mówię dzisiaj niewyraźnie? - powiedziałam i parsknęłam śmiechem, wziął mnie na ręce i wyszedł z garderoby, miał na sobie tylko bokserki, ubranie zdjął w łazience i dał do pralki, no cóż nie miał u mnie żadnych ciuchów, no bo niby skąd? Był tylko moim przyjacielem, przychodził często, kilka razy jak byłam w .. tym "złym stanie" zostawał na noc, by mnie przypilnować. Posadził mnie na łóżku i opierając się o ramę nachylił się nade mną. Nie dało mi, musiałam przerwać te upojne chwile
- Dlaczego wtedy tak mnie broniłeś przed Cyrylem, dlaczego chciałeś dać mu w zęby, dlaczego go wyzywałeś, dlaczego zawsze zostajesz na noc, zaniedbując przyjaciół, żeby być ze mną w nocy? - zadałam mu milion pytań
- Ponieważ jestem twoim przyjacielem, a ty jesteś dla mnie.. kimś, kimś ważnym - powiedział po chwili namysłu - nie robię tego dla jakiegokolwiek pokazu, chcę być przy tobie, martwię się o ciebie, wiem , ze mnie potrzebujesz, i chce , żebyś wiedziała, ze zawsze możesz na mnie liczyć. Bo wiesz - usiadł na łóżku wygodnie, oparł się o krawędź łóżka, posadził mnie obok siebie i mocno przytulił - wtedy jak byłaś załamana, bałem sie o siebie, że sobie coś zrobisz..
Wyrwałam mu się z objęć i z oburzeniem popatrzyłam na niego
- Uważasz , że jestem na tyle głupia, żeby sobie odebrac życie, czy sie okaleczyć przez jakiegoś idiotę? Nie znasz mnie, w ogóle mnie nie znasz.
Przyciągnął mnie do siebie, chociaż się opierałam. Tsa.. opierałam się, ale tylko na zewnątrz, w środku gotowało się we mnie gdy tylko mnie dotykał, gdy musiał mnie opuścić lub był kilka metrów dalej czułam niesamowity chłód, mimo oporu zewnętrznego dałam mu się przytulić. Nie kryłam więcej moich uczuć i wtuliłam się w jego nagi tors. 
- Poznałem cię i to bardzo dobrze, znamy się ok. tygodnia, a czuje jakby to były piękne 2 lata z Tobą kochanie, - użył tego słowa, KOCHANIE jedno wielkie wyraźne KOCHANIE, byłam w niebie, ale dalej go słuchałam uważnie - jesteś dla mnie bardzo bliską osobą, nie uważam, że byś sobie coś zrobiła, lecz serce mi nie dało, nie zostawił bym Cię samej, nawet gdybyś tego chciała. Stał bym pod domem, jak ten wierny pies i czekał aż się zlitujesz i otworzysz te durne drzwi, chociaż i tak bym je prędzej czy później wyważył w obawie, ze Cyryl mógł czyhać przy drzwiach balkonowych, lub gaz się puścił z kuchenki. Nie wybaczyłbym sobie tego, gdyby coś Ci się stało, rozumiesz mnie? - zapytał i pocałował mnie w czubek głowy
- Jak nikt inny Zayn, jak nikt inny.. - odpowiedziałam mu i odwróciłam się w jego stronę, wziął moją głowę w swoje dłonie i jak niewidomy dotykał każdych rys mojej twarzy, poznawał mnie z charakteru i wyglądu, dawał nam czas na zapoznanie się, czułam, że jego serce mocno bije. Przez tego człowieka zaniedbałam Sami, rozmowy z mamą , szkołę i wszystko, chciałam tak żyć wiecznie, ale czy wiecznie to nie za długo? Na pewno nie za długo, ten czas z Zaynem minąłby mi tak szybko jak ten tydzień w którym się poznaliśmy. Zayn dotknął delikatnie opuszkami palców moich ust, najpierw dolną wargę spenetrował palcami , potem górną i przysunął głowę do mojej, delikatne ręce wplótł w długie rozpuszczone blond włosy i namiętnie pocałował.
___________________________________________________
Za te ciepłe słowa, napisałam jeszcze dziś rozdział, kocham Was! Miłego czytania misiaki :)xx

Jutro wieczorem

Hey!xx
Niestety nast. rozdział jutro wieczorem, jade na wycieczke!
Love you all :)xx

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 15 . Jak to ?

Obudziłam się w jasnym pokoju, moje oczy raziły promyki słońca które już dawno wzeszło, nie wiedziałam gdzie jestem. Nagle zobaczyłam, że z góry patrzy na mnie Zayn.
- Co jak to, jeszcze chwile temu była noc, co ze mną się kurde dzieje? - powiedziałam lekko zdziwiona
- Wczoraj długo płakałaś po tym co sie stało, następnie pocałowałem cię bardzo mocno, ty mnie przytuliłaś a potem szybko zasnęłaś ze zmęczenia.. Jak sie czujesz ? - powiedział mulat
- Aah..aaa, to znaczy czuje się bardzo dobrze, w porównaniu do tego co wczoraj sie działo, dzisiaj jestem chyba w świetnym nastroju, no właśnie, chyba . - westchnęłam, a Zayn już nic nie odpowiedział, leżałam na jego kolanach, a on wpatrywał się na mnie, głaskając mnie. Czułam się przy nim dobrze, nawet bardzo dobrze. Całe szczęście, że była niedziela, nie musiałam iść do szkoły, ale od poniedziałku muszę się przypilnować, obiecałam to sobie, i nawet skłamałam mamę, że nie opuszczam ani jednej lekcji. Wszystko przez Zayn'a, przez niego zawaliłam te szkołę, przez to jak go poznałam byłam tak zamyślona, nie szło się ze mną dogadać. Dziękuje mu za to, jeśli kosztem szkoły miałabym go poznać jeszcze raz, to bym się na to zgodziła. Po chwili podniosłam się i usiadłam na sofie na drugim końcu, nogi wyciągnęłam w jego stronę, a on zrobił mi masaż.
- Aaaaaaale supeeer - zamruczałam głośno
- Wiem co cię uszczęśliwia mała - zaśmiał się Zayn
- Wspaniały z ciebie przyjaciel Maliczku - powiedziałam, przeciągając się
- Wiem - powiedział mulat
- Ty to skromny bardzo jesteś, wiesz? - rzuciłam w niego poduszką
- Ja ci robie masaż a ty mnie tak miło traktujesz?! - wstałam i pobiegłam na górę, Zayn zaczął mnie gonić, chciałam wbiec do pokoju ale coś mnie zatrzymało, chwycił mnie momentalnie za rękę i przyciągnął do siebie, oparł o ścianę i przybliżył się
- Nie ze mną te numery - powiedział i przysunął się do mojej twarzy, ja szybko osunęłam się po ścianie i wbiegłam do pokoju, a Malika głowa i usta zderzyły się ze ścianą, walną pięścią w ścianę i wbiegł do mojego pokoju, siedziałam cicho pod kołdrą. Nagle ktoś ją podniósł , był to mulat, wsunął się i przyciągnął mnie do siebie po czym mocno przytulił. Wygramoliliśmy się z pod kołdry i poszliśmy razem do łazienki, kiedy on układał włosy ja umyłam szybko zęby i buzię, po czym związałam włosy w koński ogon i otworzyłam moją garderobę. Wybrałam dla siebie szory, szeroką bluzkę, którą zostawił u mnie kiedyś Malik i trampki firmy converse. Ubrałam się błyskawicznie i nagle od tyłu zaszedł mnie Zayn, otulił mnie i położył ręce na moim brzuchu. Stałam tyłem do niego a on majaczył mi coś do ucha, jedyne słowo jakie wychwyciłam było "Piękną masz bluzkę ". Zaśmiałam się głośno i odwróciłam się w jego stronę, patrzył prosto w moje oczy.