Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 42 .

Do domu wpadło pełno osób, byli to ludzie z pogotowia, ze szpitala. Nareszcie przyjechali po moje szczęście, aby je ocalić, abym mogła cieszyć się nim nadal. Na bok wziął mnie jakiś facet, policjant. Tak, tak to był policjant. Wypytywał mnie co sie stało, jak dlaczego, płakałam, odpowiadałam nieskładnie, półsłówkami, starałam się , zeby mnie choć trochę zrozumiał. Gadał ze mna chwilkę, a potem wyszedł. Patrzyłam jak zabierają Zayna, wkładają go na jakieś nosze, były pomarańczowe, zapamietywałam każdy szczegoł, dziwne.. Po co mi wiedzieć, na jakich noszach wynosili mojego faceta. Skupiłam się na nim, na jego grymasie na twarzy, mówił do niego lekarz, kazał mu otwierać oczy. Słabo, ale Zayn dawał rade, oczy miał pełne bólu, leżał jak sparaliżowany, i wpatrywał się ślepo w sufit. Nagle zobaczyłam jego wzrok na sobie, starał się uśmiechnać, to był taki sztuczny i wymuszony uśmiech, uśmiech bólu. Cieszyło mnie jedynie to, że zaczynał kontaktować, coś się działo, nie odchodził, był. Wiedziałam, ze to mogło wszystko prysnąć, że za szybko powiedziałam "hop" nim przeskoczyłam, wolałam nie myśleć o najgorszym, podczas czekania na medyków już się dośc o tym namyślałam. Owineli go w jakieś durne sreberko i zapięli na nim jakieś pasy, by im nie wypadł przy wynoszeniu, syknął z bolu. A mnie w tym samym czasie coś ukuło w sercu. Zaczęli go wynosić. Przeszli obok, mnie, dotknęłam lekko jego policzka i zalałam się łzami, wynieśli go. Wbiegłam do łazienki i chwyciłam za torebkę i telefon który leżał na ziemi. Znalazłam w korytarzu klucze, zamknęłam mieszkanie i wybiegłam z bloku.
- Ja też, ja też jadę, prosze zaczekać! - krzyczałam
- Nie może pani jechać, jest zbyt dużo medyków, nie pomieścimy sie, prosze dojechać swoim autem lub taksówką - powiedział lekarz i wszedł do auta, po czym karetka ruszyła na sygnale
- Kurwa mać - krzyknęłam i kopnęłam w oponę porsche Zayna, bylam zalamana, ledwo widziałam, oczy były załzawione, wsiadłam do porsze i odpaliłam silnik, nie umiałam się posługiwać autem, nie zapięłam pasów, ruszyłam ostro i wyjechałam na ulice, jechałam zbyt szybko, więc chciałam zahamować, ze zdenerwowania wcisnęłam cały hamulec i oderwało mnie od siedzenia a głową wylądowałam na kierownicy. Jechałam dalej, szybko ale już nie ruszałam hamulca, jedynie na czerwonych światłach i pasach. Było mi wszystko jedno, rozpędziłam się , i dogoniłam karetkę. Wysiadłam z auta, i zaczęli wynosić Zayna. Ruszyli w stronę szpitala. Wbiegłam za nimi do szpitala i dogoniłam lekarzy, szłam równo z noszami, Zayn patrzył na mnie a ja zanosiłam się od płaczu. Był bliski odpłynięcia, za długo to wszystko trwało, byłam wkurzona jak i załamana, do tego zapłakana, zdruzgotana, roztrzęsiona i wszystko. Wnieśli go do jakiegoś pomieszczenia, chciałam iśc z nimi i tu następna fala orzeźwienia.
- STOP! - powiedział lekarz .. Higgs , tak miał na nazwisko, wyczytałam z plakietki na fartuszku - Tam nie ma wejscia. Proszę poczekać w poczekalni, o tu - wskazał palcem miejsca siedzące.
- Yh.. za ile będe mogła się z nim zobaczyć..? - zapytałam
- Nie wiem, ale prosze się nie denerwować, teraz wszystko w naszych rękach, pani zrobila co mogła. - powiedział i zniknął za drzwiami.
Usiadłam na krześle wpatrując się bez celu w podłogę, chwyciłam za torebkę i siegnęłam po mojego IPhona, wybrałam numer Niallera.
- Halo? - odezwał sie w słuchawce
- Cześć.. cześc Niall, masz chwilkę? - powiedziałam z płaczem
- Jezu Rose, co się stało!? - zapytał zdenerwowany
- Jestem w szpitalu ..
- Ty?! CO SIĘ STAŁO?! - przerwał mi
- z Zaynem.. On, on się pociał, upił, palił, nawciągał i .. jest z nim źle, własnie jestem w szpitalu w Bradford.. - powiedziałam - Mógłbyś..
- Chryste panie, Rose, siedź tam, nie ruszaj sie nigdzie, już wsiadam do samochodu, będę za godzine. - powiedział
- Przyjedź sam.. - powiedziałam po czym się rozłączyłam i rozpłakałam się na dobre.
*godzinę później*
- Rose! - usłyszałam i popędziłam wzrokiem w stronę głosu który mnie wołał, biegł do mnie Nialler, wstałam a on mocno mnie przytulił, wtuliłam się w jego ciepłe ramiona, otoczył mnie rękoma, po czym zaczął głaskać po plecach. Usiadłam a on obok mnie na korytarzu w szpitalu, opowiedziałam mu całą historię.
- To.. straszne, dobrze, ze wtedy tam pojechałaś.. - stwierdził
- Ja..

______________________________________________
END :)x

18 komentarzy:

  1. Przępiekne..
    Bd może jeden roździał?
    Niekoniecznie dziś lub wgl?

    OdpowiedzUsuń
  2. napewno będzie, być moze jutro, ale nie jestem pewna :)x

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny *__*
    Ale przerywać w takim momencie , kobieto .. no po prostu ja nie zasnę :DDD <3
    ~Ronnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział. No i jak zwykle nie dasz zasnąć <3
    Pozdrawiam: Liriwiki.

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział nie mogę się doczekać następnego!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział genielanyy ... :D
    Czekam na następny :D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny , jak zwykle .... Masz talent . Już nie moge sie doczekac nastepnego.....

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham to <3
    pisz dalej :D
    czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dobra nie mam żadnych wątpliwości odnośnie tego że masz talent do pisania . uwielbiam czytać to co piszesz. Twój opis sytuacji, przeżyć jest niesamowity . Zayn.. biedny Zayn ♥ czekam na kolejny rozdział . http://paczanga.blogspot.com/
    @Dosiek_

    OdpowiedzUsuń
  10. booski rozdział . ♥
    kocham twojego bloga . ; )

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział;* !
    Czekam na następny ;D !

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesamowity rozdział. ;*
    Jak dobrze, że Zayn jest w szpitalu i będą go ratować. ;)
    Kocham Twojego bloga. ;*
    Kocham to jak piszesz. ;*
    Jesteś niesamowita. <3
    Kocham Cię już. ;*
    Czekam na następnego. ;*
    @xoliwiaaax

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezuu, kocham twojego bloga. Oby nic mu nie było ;>

    OdpowiedzUsuń
  14. Twój blog jest zajebisty!!
    Czytałam go 2 dni od początku i nie mogłam sie doczekać <3
    Teraz tym bardziej jestem zaciekawiona co dalje <3
    Czekam na następny mam nadzieje równie ciekawy
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny jak zawsze ♥
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  16. cudowny *___*
    czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. brak słów na Twoje opowiadanie :)
    Czekam na kolejne :)
    Gorąco pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. natalia malikowa25 lipca 2012 10:54

    JAK ZWYKLE ŚWIETNY ROZDZIAŁ:D
    pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, wyrażaj swoją opinie, neguj, pisz co ci ślina na język przyniesie - to bardzo motywujące!