CLICK MUSIC <3
- ZAYN, DO CHOLERY! NIE MOZESZ.. Nie rób mi tego..Nie teraz, nie zostawiaj mnie.. słyszysz? - popatrzyłam na niego, na ręcznik który wcześniej biały teraz był czerwony, cały oplamiony krwią z ręki Zayna , która wylewała się jak wodospad. Leciała cicho i powoli po jego ręce, spływały w dół, aż do opuszków palców, tam zatrzymywały swój bieg i wchłaniały się w ręcznik. Zauważyłam,że Zayn poruszył paliczkami, nachyliłam się nad jego głową i zaczęłam płakać, objęłam jego rękę mocno, a on próbował ja ścisnąć, dawał mi znaki , zę jest tu ze mną , że ciągle czuwa i stara się wytrwać. Tak tak, usiłował ścisnąć moją dłoń, lecz była tak słaba, że zaraz znów opadła na zimne czerwone od krwi płytki. Jego włosy były w nieładzie, spodnie i koszulka poplamione od krwi. Cholera jasna, wszystko było z tej pieprzonej krwi. Wszędzie krew, to poplamione od krwi, tu krew , tam krew. Podniosłam go i położyłam tak aby jego głowa spoczywała na moich nogach, wpatrywałam się w niego i głaskałam jego policzki, czolo, mierzwiłam włosy. Byłam cała roztrzęsiona, tak .. bałam się. Bałam się, ze utracę na zawsze swój cenny skarb, to co dostałam, tak szybko miało się skończyć? Bylismy oboje, tylko dla siebie. On nie kontaktował juz, zostawił mnie samą, jego rodzina o niczym nie wie, siedzą pewnie i jedzą obiad, chłopcy pewnie są w studio, pracują nad piosenkami a on, on cierpi, powoli odpływa w nicość. Ja.. ja cierpie, moje serce się rozrywa i rozpada jak stłuczona szyba , która roztrzaskuje się na miliony kawałeczków. Jeśli on odejdzie nic nie będzie takie samo, wszystko się skończy, ja będę tym jednym małym kawałeczkiem szkła, które będzie ranić innych, bo odeszła bliska mi osoba. Przed oczyma pojawiły mi się wszystkie chwile, jak to zawsze w momentach załamania, bezsilności, ale teraz znów powróciły, powróciły momentalnie, pojawiły mi się przed oczyma , wszystkie nasze spędzone chwile razem. To jak dawał mi tyle radości by żyć, tyle uśmiechu, spełnienia. Miałam przy sobie to, czego pragnęłam od lat, księcia z bajki. Zawsze marzyłam o "panie idealnym" teraz gdy go miałam już przy sobie, wszystko zniknęło, to co piękne nie mogło trwać wiecznie, nie dane było mi być z Zaynem długo. Te wszystkie chwile spędzone razem minęły jak jedna minuta.. Jego oczy powoli się zamykały, a ja zamykałam się w sobie , traciłam sens życia.
- Zayn.. Zayn.. - mówiłam cicho, ocierajac łzy z moich policzków, powtarzałam jego imie ciągle, bałam się, że już nie będe miała komu powiedzieć tego słodkiego, miłego dla moich uszu imienia. Po chwili otrząsnęłam się i zaczęłam myśleć "pozytywnie" jeśli można to tak nazwać.
- Kochanie, zobaczysz, niedługo przyjadą, ocalą ciebie, a potem ja ocale nas, rozumiesz? Już na zawsze będziemy razem, nic nam nie przeszkodzi. Zayn, uciekniemy daleko, jeśli będziesz chciał, ty i chłopcy. Albo zrobisz sobie wolne i wyjedziemy, tylko my we dwoje, rozumiesz? Pieprzona ja! Kurwa! Masz żyć, ja chcę mieć z tobą dom! Chce mieć z tobą dzieci rozumiesz? Chcę ci urodzić gromadkę małych Malików! Tylko .. nie odchodź, skarbie, błagam.. Przepraszam za wszystko, za moje zachowanie..Bo, jesteś wszystkim tym co mam nikt inny się nie liczy.
TERAZ KLIKNIJ TO
Mówiłam do niego jeszcze długo, wpatrywałam sie w niego, ale cały czas towarzyszyły mi łzy, płakałam i płakałam, wylałam potok łez , głowa mnie już bolała od tego wszystkiego. Powiedziałam do niego jeszcze kilka słów, niby zostawił mnie sama, nie kontaktował, a wiedziałam , ze mnie słyszy, że napewno dociera do niego mój głos, który on uwielbiał, że mój głos trzyma go przy życiu. Wiedziałam, ze nie jest na mnie zły, że jestem umileniem dla jego duszy, więc mówiłam więcej, więcej byleby utrzymać go jeszcze przy życiu. Żeby wiedział, ze jestem.
- Gdzie to pogotowie, no ! - krzyczałam sama do siebie, spojrzałam na komorkę i się zdziwiłam, minęly dopiero 3 minuty, a wydawało mi się jakbym siedziała tu z nim i myślała ponad 20 minut. Jedyne co usłyszałam przed rozłączeniem to to, że pojawią się w ciagu tych 3 minut, zaraz powinni być, na pewno. Cała się trzęsłam ale nie dawałam za wygrana, wyciągnęłam rękę po ręcznik i otarłam jego twarz i zakrwawioną pięść, odwinęłam cały zakrwawiony ręznik i przyłożyłam do ręki drugi. Słyszałam, ze biegnie ktoś po schodach, złożyłam na jego ustach jeden mały pocałunek i wyszeptałam 10 razy do ucha "Kocham Cię". Kto wie kiedy jeszcze będę mogła coś takiego uczynić...
_______________________________________________________________
TO na tyle x x Jak wam się podoba? :)
+ prezent dla was :
http://www.gifyo.com/Wiqtoriaa/4772803/
Ja nie mogę !!
OdpowiedzUsuńProszę cię napisz jeszcze dzisiaj kolejny rozdział, proszęęęęę ... !!
Kocham cię, masz wielki talent !!
Jestem bardzo ciekawa co będzie z Zaynem ... :(
Umiesz pisać smutne części, czekam na kolejny i mam nadzieję, że wysłuchasz mojej prośby i dodasz to jeszcze dzisiaj !!
łohohoohoho , ja pierd*lę
OdpowiedzUsuńpisz dalej , bo nie zasnę ! :D
genialnie piszesz <3
i znowu trzymasz mnie w napieciu : (
OdpowiedzUsuńmatko świetny rozdział i znowu sie popłakałam mam nadzieje że Zayn nie umrze ;( że,że go uratują że pocałunek Rose go uratuje utrzyma przy życiu;***
OdpowiedzUsuńczekam na następny mam nadzieje ze bedzie jezscze dzisiaj ;***
ojejku tego co ty piszesz to nieda się wyrazić jedznym słowem .!
OdpowiedzUsuńAle powiem ci ,że jesteś BOSKA <3
a ta muzyka poprostu ......mega smutne ale genialne :)
pisz dalej no bo ja nie wytrzymam <3!
Ja nie mogę!!! Kocham <3 ryczę jak głupia!! Proszę cię dodaj kolejny rozdział, Rose i Zayn muszą być razem!
OdpowiedzUsuńZayn nie może umrzeć.
OdpowiedzUsuńRozdział boski <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI znowu napięcie !! -,- kochAM tego bloga !!! czekam na nastepny !
OdpowiedzUsuńWczoraj znalazłam ten blogi i cała noc czytałam rozdziały dziś nie mogłam sie doczekać 41 ;p fakt smutny alle to narkotyk chcewiecej i wiecej proszę cie napisz jeszcze jeden ;p <3
OdpowiedzUsuńRozbeczałam się dawaj nastepny prędko
OdpowiedzUsuńO boże rozpłakałam się...nie uśmiercaj go błagam<3 zabardzo go kocham <3
OdpowiedzUsuńale sie wciagnęłma chce wiecej prosez już o następny rozdział!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnie uśmiercaj Zayna prosze nie rób mi tego!!!!
Matko ryczę ! Świetny jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuńO ja pierdole *.* Rycze jak małe dziecko ;// Ale to chyba dobrze bo wiem że świetnie piszesz smutne części ;*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że dodasz dziś rozdział ;)
jest 00:02 i ja już czekam ;p
Zapraszam do mnie :0 dopiero zaczynam więc proszę o zarozumialość :)
Zajebisty rozdział . ♥
OdpowiedzUsuńZayn nie może umrzeć . ! : (
Mam nadzieję,że ukarze się dzisiaj nowy rozdział ; ) : 3
Kocham twojego bloga . ♥ '
to jest ...smutne ;((
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;* tylko żeby Zayn nie umarł ;(
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga ;*
Ocal Zayna, błagam!!
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie wciąga jak mało które, gratuluję talentu :)
Będę wpadała, zapraszam w wolnej chwili do mnie:)
http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/
Jejku,piiiiiiszz,ja czeekam na kolejny!!!
OdpowiedzUsuńJaaacie,Masz pokłon z mojej strony! :)
Pozdrawiam!
Cudowny <3 Dodaj następny :*
OdpowiedzUsuńwooow . właśnie przeczytałam wszystkie Twoje rozdziały od początku i powiem Ci że się wzruszyłam. cudownie piszesz. serio . aż nie wiem co powiedzieć bo mi brakuje słów. mam do Ciebie pytanie także mogłabyś mi podać swoje gadu albo coś takiego ? albo napisać do mnie na tt ? z góry dziękuję ;) oczywiście zapraszam też do mnie http://paczanga.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń@Dosiek_
woow tylko to mozena powiedziec. czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc :)
OdpowiedzUsuńkiedy następny? : >
OdpowiedzUsuńPopłakałam się. ;C
OdpowiedzUsuńBoski rozdział. ;*
Już nie mogę się doczekać na następny.
Buziaki. <3
@xoliwiaaax
też się popłakałam;(
OdpowiedzUsuńsuper piszesz. ;*