Łączna liczba wyświetleń

sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 40 .

i.. nic, cisza. Weszłam do wnętrza mieszkania, pięknie umeblowane, w moim stylu, ściany były błekitne, korytarz, kilka pokoi, kuchnia i łazienka. TO wszystko zobaczyłam stojąc już w korytarzu, zamknęłam za sobą drzwi i poszłam głębiej.
- Zayn? - powiedziałam cicho, zdziwiła mnie bardzo cisza w całym domu, nie oglądał telewizora, może spał? Albo poprostu najzwyczajniej w świecie siedział na twitterze, albo dodawał zdjecia na instagrama. Zresztą , mógł robić niewiele rzeczy po cichu. Na pewno nie pozwolił by się komuś włamać, no ale słyszał dzwonek, na pewno. Albo poprostu wyszedłz domu i.. nie zamknał drzwi? To wszystko co myślałam było głupie, zrozumiałam moją chorą psychike, i zaczęłam się zastanawiać, dlaczego on ze mną był, przecież ja byłam taka głupia. Weszłam do kuchni, panował tam syf totalny. Otwarte paczki chipsów, krakersy, cistka walające się po podłodze, nadepnęłam nawet na jakąś butelkę, podniosłam ją z ziemi i położyłam na stole kuchennym. Otwarta mikrofalówka, puste pudełka po pizzy, kilka kawałków pizzy leżało gdzieś na blacie. Pełno śmieci i syfu. Wyszłam z kuchni i otworzyłam następne drzwi, był to chyba jego pokój, bo znajdowały się tam walizki, porozwalane po łóżku ciuchy, stał też laptop, i leżał jego IPhone. CHyba naprawdę wyszedł z domu, wyszłam z pokoju po cichu zamykając drzwi. Nie przestawałam go szukać, to tkwiło ciągle w moim umyśle, że musze go szukać, to że muszę go znaleźć. Weszłam do łazienki i o mało co nie zemdlałam. Zayn leżał na ziemi, przy sobie miał 4 paczki papierosów, obok stała wódka i jakiś jeszcze inny trunek którego nie znałam, ręka była pocięta od żyletki, wylewały się z niej potoki krwi, cała podłoga była zakrwawiona w miejscu gdzie leżała jego ręka, drugą rękę miał zaciśnięta w pięść, otworzyłam ją i również krwawiła, zaciskał w niej żyletkę, i kaleczył sam siebie. W małym woreczku zobaczyłam biały proszek. Wciągał..
- Cholera jasna! - krzyknęłam i zsunęłam się po drzwiach łazienki na dół, usiadłam na ziemi obok Zayna i próbowałam go ocucić.
- Zayn! ZAYN! Kochanie, słyszysz mnie!? Zayn co się stalo! Zayn! - krzyczałam, nie mogałm zrozumieć DLACZEGO! Cały czas zadawałam sobie to pytanie. Jego oczy były przymrużone, był na wpół przytomny, ledwo kontaktował. Nie dawałam za wygrana, zbyt mocno go kochałam, ból rozrywał moje serce na milion kawalków. Patrzyłam na mężczyzne mojeog życia, który najzwyczajniej w świecie próbował sie zabić, i to chyba nawet .. przeze mnie. Do oczu napłyneły mi łzy, miliony kropelek spływalo po moich policzkach. Próbowałam dalej
- Zayn, Zayn, kochanie.. - mówiłam do niego - Słyszysz mnie? Jestem tutaj.. Zayn.. - powiedziałam
- Mhrmm mm, Ro..s.ssse. - wykrztusił
Ni czekałam wiecej, sięgnęłam po swój telefon do torebki, wybrałam numer pogotowia
- Halo!? Halo!? Tutaj Rose Mcguier, mój chłopak pokaleczył się żyletką, cieknie z niego krew, wszędzie jest pełno krwi! On ledwo kontaktuje, brał coś, biały proszek, nie wiem co to, nie znam się. Pełno papierosów i alkoholu. Proszę , przyjedźcie szybko! Jak najszybciej! Bradford, blok 14, numer mieszkania 18 , Wallenstreet 52 ! - krzyczałam - Błagam ! SZYBKO!
Rozłaczyłam sie po czym chwyciłam za ręcznik, obwinęłam rękę Zayna i głaskałam go po policzku
- Błagam Cię wytrzymaj, Zayn. Wszystko bedzie dobrze, spokojnie. CO?! NIE! NIE ! ZAAYN! Zayn nie zasypiaj, błagam, nie rob mi tego! - wykrzyczałam - Z..Zayn?

____________________________________________
Dość :) x

18 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział . !
    Zayn nie może umrzeć .! : (
    Dawaj następny . !
    Uwielbiam twojego bloga . ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. boski:d czekam na nastepny ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko ale sie skończyło!!!
    Już nie moge sie doczekać następnego!!!!!
    Nie pozwól nam czekać długo

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie <3 Nie może teraz umrzeć ;((( Kocham to pisz dalej ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny, czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział;* ale Zayn nie może umrzeć!;(
    Czekam na nastepny. ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział jest świetny ale Zayn nie może umrzeć! pisz dalej kochana!;***

    OdpowiedzUsuń
  8. natalia malikowa21 lipca 2012 13:29

    rozdział jak zwykle świetny :D
    nie Zayn nie moze umrzeć :<
    pisz dalej ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział jak zawsze a w chwili wolnej zapraszam do mnie http://www.one-direction-love17.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. chcę jak najszybciej następny!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne...ale błagam nie uśmiercaj Zayna. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;) w wolnych chwilach zapraszam do komentowania mojego bloga
    http://onedirectionimaginyopowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawe czy twój blog podobałby się zayn'owi ?! :D pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże mam przed oczyma krwawiącego Zayna :( . Będzie dziś następny ? Proszeeee

    OdpowiedzUsuń
  14. http://romanticstory-milciak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Boooski! ;)
    Czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział i blog... Nie możesz uśmiercić Zayn'a!!!!! Nie rob tego.. Każdy komentarz to mówi.... Pisz dalej ,czekam niecierpliwie na nastepny rozdzial. Pozdr. Veronika

    OdpowiedzUsuń
  17. OMFG. <3
    Świetny rozdział. ;)
    Zaskakujesz mnie w tym opowiadaniu. ;*
    W następnym rozdziale też mnie zaskocz. ;)
    Robisz to doskonale. ;*
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. ;*
    Buziaki. Mój nick z tt: @xoliwiaaax

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebisty.! Pisz dalej ! <3

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, wyrażaj swoją opinie, neguj, pisz co ci ślina na język przyniesie - to bardzo motywujące!