Łączna liczba wyświetleń

sobota, 26 maja 2012

Rozdział 5. Witaj..

Ubrałam szybko to, co sobie wcześniej przygotowałam i pobiegłam do łazienki, popatrzyłam na zegarek, miałam jeszcze 50 minut. Nigdy nie narzekałam na moje włosy, owszem były długie, ale łatwo się kręciły. Włączyłam prostownice i zaczęlam kręcić włosy. Technika poszła tak do przodu, że nawet już prostownicą włosy kręcić można, zasmiałam się sama do siebie. Gdy kręciłam włosy patrzyłam na siebie w lusterku, nie pojmowałam co Cyryl we mnie widział, nie wiedziałam co ja w sobie mam.. ale cieszyłam sie , ze jest on ze mną. Przygotowywałam się na to spotkanie z Malikiem jak jakaś głupia, przecież to nie randka, zwykłe spotkanie, a ja ubieram się w najlepsze rzeczy, kręce włosy i .. no tak właśnie, muszę się jeszcze pomalować. Kiedy skończyłam kręcić włosy zostało mi zalewie 15 minut, podciągnełam rzęsy tuszem, posmarowałam twarz kremem , wziełam torebkę i wyszłam. Wsiadłam do taksówki i po 5 minutach byłam na miejscu. Weszłam do kawiarnii i zobaczyłam boskiego Malika, a przy nim tłum fanek, stanełam za fankami na uboczu. Czekałam aż się rozejdą. Malik mnie nie zauważył, więc usiadłam sobie przy sąsiednim stolkiu , kiedy zrobił sobie zdjęcia porozdawał autografy zobaczył mnie i wstał. Widac po jego minie, ze było mu głupio, podszedł do mnie schylił się nade mną i pocałował w policzek.
- Długo tu czekasz? - zapytał
- Nie chwileczke - a tak naprawde, te kilka minut wydawały się godzinami , usmiechnełam się . Malik zajął miejsce naprzeciw mnie.
- Bardzo ładnie wyglądasz - powiedział i posłał mi promienny uśmiech
- Mhm.. y.. dziękuję - nie bylam przyzwyczajona przyjmować koplementy od gwiazdy, bo nigdy takowych nie otrzymywałam, siedziałam zarumieniona i odrętwiała, zachowywałam się jak jakaś sztywna kujonka, przełamałam wstyd , nie chciałam zepsuć sobie reputacji i zaczęłam gadać na luzie.
- Więc o co chodziło z tym numerem? Grzebaleś w mojej torebce, jak i kiedy?! - zapytałam
- A więc tak, ty przyszłaś tego dnia do pomieszczenia, poznałaś nas a potem żegnałas się z chłopakami, ze mną jako ostatnia, w tym czasie wsunąłem ci karteczkę z numerem do torebki, chciałem wiedzieć co u Ciebie słychać, i przede wszystkim czy wszystko wporządku. - mówił do mnie, a ja bujałam w obłokach, po chwili wyrwałam się z tego marzycielskiego stanu i powiedziałam
- A.. no u mnie wporządku, jak widzisz. Glowa nie boli, kilka siniaków i jest okej. - uśmiechnęłam się pokazawszy rząd śnieżnobiałych ząbków.
Po 10 minutach atmosfera była nieziemska, gadałam z mulatem tak, jakbym go znała od dziecinstwa, czy to było normalne? Znam go od 2 dni, a on rozumie mnie świetnie i się tak ze mna dogaduje.. Niemozliwe, to było zbyt piękne. Po chwili przyszedł kelner
- Co państwo zamawiają?
- Czego sobie życzysz? - zapytał mnie Zayn
- Ja poproszę hm.. tylko szarlotkę - uśmiechnęłam się
- Więc poproszę dwie szarlotki i dwa razy tequile - złożył zamówienie Zayn
- Cooo? - powiedziałam patrząc na Malika, moje oczy były jak 5-cio złotówki.
Kelner odszedł i zostawił nas samych, Zayn się do mnie uśmiechnął i wysłał mi porozumiewawczy wzrok. Uległam jego oczom, uśmiechowi..Nasz stolik znajdywał się koło okna, rozmawialiśmy o wszystkim ale pech chciał, że spojrzałam za szybę i zobaczyłam...

_____________________________________________________________
Ile was tu jest? :)

5 komentarzy:

  1. superr <3 niewiem co zobaczy ale domyslam sie ze cyryla ;D albo ta przyjaciólke xD neiwiem :P niemoge is eodczekac !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja myśle, że reporterów albo Cyryla tam zobaczy. :P Szybko pisz następny!

    OdpowiedzUsuń
  3. niesamowite *______* ♥ kiedy nastepny rozdział ? ;>

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, wyrażaj swoją opinie, neguj, pisz co ci ślina na język przyniesie - to bardzo motywujące!